[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powiedział wcześniej.
- Bo nie miałem tam nic do szukania.
- Jak to nic Nie chcesz się już niczego więcej nauczyć?
- Pani Potter, jestem Indianinem, to samo mówi za siebie.
To, czego się nauczyłem, zawdzięczam sam sobie. Nikt mi w
tym nie pomógł, dla nauczycieli byłem kompletnie
niewidzialny. Nie włączali mnie do żadnych gier ani
wspólnych zajęć, nie przydzielali mi żadnych zadań do
wykonania. Przyznam szczerze, że byłem zdziwiony, że w
ogóle sprawdzali moje prace.
- Przecież byłeś najlepszym uczniem w szkole...
- Lubię książki.
- Nie brakuje ci szkoły?
- Potrafię czytać, więc do czego mi szkoła? - Tu jestem
przydatny ojcu i to jest dla mnie ważne. Znam się dobrze na
koniach, może nawet, oczywiście z wyjątkiem mojego taty,
najlepiej w okolicy. I proszę mi wierzyć, nie nauczyłem się
tego w szkole. Kiedyś to ranczo będzie moje i tu spędzę całe
26
moje życie. Po cóż miałbym marnować mój cenny czas w
szkole?
Mary wzięła głęboki oddech i wyciągnęła z rękawa swojego
asa.
- No, choćby po to, żeby nauczyć się latać...
W jego oczach zapłonął na moment ogień, ale niemal w tej
samej chwili zgasł.
- W szkole w Ruth nie nauczę się latania. Może kiedyś stać
mnie będzie na lekcje...
- Nie mówiłam o lekcjach, ale o Akademii Wojskowej -
wpadła mu w słowo.
Tym razem nie przyszło mu łatwo ugaszenie żaru, jaki
dojrzała w jego wzroku. Wyglądał tak, jakby zobaczył bramy
raju.
- Nich pani ze mnie nie żartuje, na to nie ma sposobu...
- Skąd to wiesz? Z tego, co widziałam w twoich papierach,
masz naprawdÄ™ sporÄ… szansÄ™...
- Ale przecież rzuciłem szkołę...
- W każdej chwili możesz do niej wrócić.
- Mam przecież zaległości, musiałbym pewnie nawet
powtarzać klasę, a nie wytrzymam tego, by wszyscy ci idioci
nazywali mnie głupim Indianinem.
- Po pierwsze, wcale nie masz takich zaległości, a po
drugie, chętnie ci pomogę...
- I co wtedy?
- Wtedy... zaznaczam, jeśli nadal będziesz miał tak dobre
wyniki, trzeba będzie zdobyć rekomendacje od lokalnych
władz...
- Tak, już to widzę, jak lokalne władze rekomendują
Indianina - wpadł jej znowu w słowo. - Mogę panią
zapewnić, że pod tym względem z całą pewnością jestem na
ostatnim miejscu.
- Nie przesadzaj, nie możesz zrzucać wszystkiego na karb
tego, że jesteś Indianinem. Wiem, że nie masz łatwej sytuacji i
27
nic nie możesz poradzić na ludzką głupotę, ale to co możesz, to
na pewno zmienić swoje podejście i swoje reakcje. Nie masz
przecież pojęcia, co postanowią lokalne władze w twojej
sprawie, a już się poddajesz, zanim spróbowałeś. Chcesz więc
oddać tę walkę walkowerem?
Joe wyprostował się, a jego oczy zapłonęły.
- Nie chcÄ™.
- W takim razie nie wycofuj się przed zakończeniem
pierwszej rundy. Zrozum, całe życie to walka, nie tylko dla
Indian. Nie możesz zaprzepaścić swoich pragnień. Czyżbyś
chciał umrzeć, nie wiedząc nawet, co to znaczy siedzieć za
sterem w kabinie pilota?
- To nie fair, gra pani nieczysto - obruszył się Joe.
- Czasami nie ma innego wyjścia, czasami trzeba
mocniejszych słów, żeby do kogoś dotrzeć. Czasami nawet
trzeba kimś z całej siły potrząsnąć, żeby zrozumiał. Więc co,
masz na tyle samozaparcia, żeby spróbować?
- Ludziom w Ruth z pewnością się to nie spodoba, że
poświęca pani swój czas dla Indianina . Jak pani sobie z tym
poradzi, przecież jest pani tutaj nowa?
- Pozostaw to mnie, takie sprawy mnie nie przerażają i
myślę, że uda mi się jakoś rozegrać tę partię. Naszym
wspólnym celem jest, byś dostał się do Akademii Wojskowej i
jeśli podejmiesz tę próbę, to jeszcze dziś napiszę w tej sprawie
do Kongresu Stanów Zjednoczonych. A twoje pochodzenie
tym razem może ci nawet dopomóc w osiągnięciu celu.
- Jeżeli mieliby mi pomóc tylko dlatego, że jestem
Indianinem, to nie chcę, bo nie potrzebuję żadnej łaski.
To zadziwiające, jak w ułamku sekundy może zmienić się
twarz człowieka, zauważyła Mary. Od jego lekko zwężonych
oczu, ściągniętych ust i podniesionego czoła biła teraz
nieopisana wprost duma, niemal nie pasująca do tak młodego
człowieka.
28
- Nie żartuj sobie - postanowiła zbagatelizować jego
reakcję - z całą pewnością nikt nie przyjmie cię tylko dlatego,
że jesteś półkrwi Indianinem. Ale jeśli ten fakt miałby
dodatkowo zainteresować Kongres, to czemu z tego nie
skorzystać? Ale nie licz na to zbytnio i pamiętaj, przede
wszystkim sam musisz zapracować na swój sukces. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl