[ Pobierz całość w formacie PDF ]

osób, które ukochały to miejsce.
Wyatt nie mógł powstrzymać uśmiechu.
- Co takiego?
Jedną rękę oparła na biodrze i przekrzywiła głowę. Miał ochotę do niej podejść,
wpleść palce w jej jedwabiste włosy i złączyć swoje wargi z jej wargami. A jednak wciąż
stał z boku.
- Czy w broszurze informacyjnej napiszemy  wytarte z miłości"? - zapytał.
- To cię bawi? Przecież to prawda. Kochasz to miejsce. - Jęknęła. - Zapomnij o
tym. Potem pomyślimy o broszurze, to znaczy ty pomyślisz, kiedy zaczniesz wynajmo-
wać domki.
Przypominając sobie, że ich przygoda wkrótce dobiegnie końca, rzucili się w wir
pracy. Alex sprzątała, Wyatt szlifował drewniane powierzchnie. Ona zajmowała się de-
koracjami, on naprawiał. Mógłby kogoś wynająć do tych zajęć, ale nie chciał tam wi-
dzieć nikogo prócz Alex, a ona to rozumiała.
- Wiesz, co mi się tu najbardziej podoba? - zapytała.
Odwrócił się do niej.
- %7Å‚e nie jest idealnie. Jest tak domowo, przytulnie.
- I ciasno - dodał.
- No wiesz, nie krytykuj.
- Wciąż nie wiem, dlaczego to robię. Nikt nie zechce tutaj przyjechać. Brak tu
blichtru Las Vegas, a nie jest dość sielsko dla tych, którzy lubią wakacje na wsi.
R
L
T
- Robisz to dlatego, że chcesz to robić - odparła. - Bo sprawia ci to przyjemność.
Prawda?
Wyatt spojrzał na Alex ubraną w białe szorty i niebieską bluzkę. Jego ulubioną,
pomyślał z uśmiechem. Ale czy wszystkie jej rzeczy nie należą do jego ulubionych? W
tej chwili była boso. Stanęła na palcach, by powiesić na ścianie zdjęcie pustynnych skał.
- Tak, niezle się bawię - przyznał, a ona obejrzała się przez ramię.
- Pokazałabym ci, na czym polega dobra zabawa - powiedziała.
Kiedy uniósł brwi, Alex speszyła się.
- Nie myślałam o... Myślałam o wygłupianiu się jak dzieci, dla czystej radości.
- Wiem, co to jest dobra zabawa.
- Chyba ci nie wierzÄ™.
- Dobra zabawa jest dla moich gości.
Teraz ona ściągnęła brwi.
- Obiecałam sobie, że o tym nie wspomnę, ale czy w dzieciństwie miałeś okazję się
wygłupiać?
Westchnął i odłożył klucz francuski na bok.
- Nie powinienem był o niczym ci opowiadać. Teraz się nade mną litujesz.
- Ty znów swoje! Jesteś właścicielem McKendrick's. Ludzie cię podziwiają. Ale to
wszystko jest związane z pracą. Potrzebny ci ktoś, kto cię nauczy zabawy. - Zakręciła się
na pięcie, podniosła sandały.
Wzięła Wyatta za rękę i pociągnęła go do drzwi.
- Powiesz mi, dokÄ…d idziemy?
- Nie. Ale powiem ci, że jestem już po pracy.
Kilka chwil pózniej znalezli się w dużym pomieszczeniu z niebieską wykładziną i
niezliczoną liczbą fliperów.
- Zaraz zorganizuję żetony - oznajmiła Alex. - Zamierzam cię pokonać. Bez litości.
Jestem w tym naprawdę dobra. - Zmarszczyła nos z uśmiechem.
Dwaj mężczyzni, którzy grali w pobliżu, pożerali ją wzrokiem. Wyatt miał ochotę
zasłonić ją własnym ciałem. Nie, chciał ją wziąć w ramiona, ale najpierw musiałby ją
R
L
T
złapać. Sprężystym krokiem pomaszerowała w stronę automatu z półnagą kobietą na
ekranie i mnóstwem dzwonków i gwizdków. Wyatt był przerażony.
- Nie bój się. Będziesz się dobrze bawił - obiecała Alex.
Ta kobieta nie wie, co mówi, pomyślał. Marzył tylko o tym, by jej dotknąć, ale
skoro była taka podekscytowana, będzie się dobrze bawił, a przynajmniej spróbuje.
Potem ją pocałuje.
Alex wymyśliła wyprawę do Panteonu Fliperów, żeby Wyatt się rozerwał, ale on
bawił się o wiele lepiej, obserwując Alex, niż samemu grając.
- Udało się! - krzyknęła, kiedy uratowała bilę przed jej przeznaczeniem.
Jej szczupłe palce poruszały się szybko i zwinnie, gdy kierowała bilę po pochylni.
W wirze walki jej biodra, a chwilami całe jej ciało kołysało się to w prawo, to w lewo.
Kiedy oczekiwany sygnał oznajmił, że zdobyła dość punktów i wygrała darmowy poje-
dynek z automatem, odwróciła się z uśmiechem wartym miliona.
- Zwietnie - powiedział Wyatt.
- Dziękuję. Twoja kolej. - Odsunęła się na bok.
- Nigdy tego nie robiłem.
- Jakim cudem?
- Nie miałem czasu. I nie spotkałem takich entuzjastów jak ty.
Wzruszyła ramionami.
- W barze z hamburgerami, gdzie przesiadywałam jako nastolatka, stał stary auto-
mat. Złapałam bakcyla. Teraz trudno już znalezć takie automaty. Zastąpiły je gry kompu-
terowe. Właściciel tego lokalu przekazuje dodatkowe zyski na cele charytatywne, więc
moim zdaniem ten lokal jest podwójnie wyjątkowy. No, bierz się do dzieła. Pokażę ci, na
czym polega fliperowe niebo.
Wyatt się zaśmiał.
- Niebo, Alex?
- Każdy ma swoje fantazje.
To prawda. Jego obecne fantazje obracały się wokół Alex. Jeżeli zatem jej słabo-
ścią jest gra metalową kulką, zrobi, co w jego mocy, by ją uszczęśliwić.
R
L
T
Już po kilku minutach zaraził się jej entuzjazmem. Nie wiedział, czy to sama gra
tak na niego działa, czy kobieta, która go dopingowała i skakała z radości, gdy mu się
udawało. Nie wiedział nawet, ile czasu spędził przy automacie. Pewnie zaniedbywał
służbowe obowiązki, ale był całkowicie skupiony na tu i teraz, i na kobiecie, która chyba
zapomniała o wszystkim, co działo się poza tą salą. Czuł dreszcz emocji związanej z ry-
walizacjÄ….
- Brawo! Tak długo utrzymałeś bilę w grze.
Wyatt spojrzał na Alex i zobaczył, że niemal tańczy na palcach.
- Aatwo cię zadowolić - zażartował.
- Nie tak łatwo. - Udała, że się dąsa, ale potem przyszła jej kolej i znów skakała i
kołysała się przy automacie.
Odniósł w życiu wiele bardziej znaczących sukcesów. Latami starał się udowodnić
swoją wartość. Ale ta chwila, ta kobieta, spontaniczna i radosna jak dziecko, sprawiły, że
czuł się, jakby wygrał wyścig albo zdobył jakiś trudny szczyt. Czuł się wolny, swobodny.
Może dlatego, że wiedział, iż nawet jeśli przegra z bilą, Alex i tak obdarzy go uśmie-
chem.
Podczas następnej kolejki celowo przegrał. Alex patrzyła na niego podejrzliwie.
- Pozwoliłeś, żeby ci uciekła?
- No tak.
- Pewnie masz dość. Zapomniałam, że nie wszyscy lubią flipery.
- Alex, nigdy tak dobrze się nie bawiłem. Nie mogłem uratować tej bili. - Skoro
musi kłamać, żeby przywrócić na jej wargi uśmiech, zrobi to.
Udało mu się. Alex się uśmiechnęła i położyła dłoń na jego ręce.
- Każdy miałby z tym problem. Dzielnie walczyłeś.
Najwyrazniej ona też wolała skłamać.
W końcu jednak nadeszła pora powrotu do rzeczywistości. W hotelu Wyatt uparł [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl