[ Pobierz całość w formacie PDF ]

stolicy, wasale moi przyjdą, będą pytali nowin. Powiem im dziwne i straszne nowiny: pomarł
mój siostrzan, ten, który mi zdobył tyle ziem. Zbuntują się przeciw mnie Sasi i Węgrzy, i
Bułgarzy, i tyle przeklętych ludów; i Rzymianie, i Pujanie, i Sycylijczycy, i Afrykany, i
51
Kalifernijczyki. Kto poprowadzi tak potężnie moje wojska, skoro pomarł ten, który zawsze
nas wodził? Ha, Francjo, jakaś ty osierocona! %7łałoba moja jest taka, że chciałbym już nie
żyć! Szarpie białą brodę, dwiema rękami wydziera włosy z głowy. Sto tysięcy Francuzów
pada w omdleniu na ziemiÄ™.
CCX
 Przyjacielu Rolandzie, niech Bóg się zmiłuje nad tobą! Niech twoja dusza dostanie się do
raju! Ten, który cię zabił, pogrążył Francję w rozpaczy! Dusi mnie taka żałość, że wolejby mi
nie żyć! O, moi rycerze, którzyście dla mnie pomarli! Oby Bóg, syn Najświętszej Panny, dał,
aby, nim dotrę do przełęczy Cizy, dusza moja oddzieliła się w tym samym dniu od ciała i aby
została przy ich duszach, i aby moje ciało pogrzebano przy nich! Płacze, szarpie białą brodę.
A diuk Naim powiada:  Wielka jest męczarnia Karola!
CCXI
 Panie cesarzu  powiada Gotfryd Andegaweński  nie poddawaj się bez miary swej
boleści! Po wszystkich polach każ szukać naszych, których ci z Hiszpanii porżnęli w bitwie.
Nakaż, aby ich zniesiono do wspólnego dołu! Król powiada:  Zadzwoń w róg, aby dać
rozkaz!
CCXII
Gotfryd Andegaweński zadzwonił w róg. Francuzi zsiadają z koni, tak Karol rozkazał.
Wszystkich przyjaciół, których odnalezli martwych, niosą natychmiast do wspólnego grobu.
Jest w armii biskupów i księży bez liku, i mnichów, kanoników, wyświęconych kapłanów,
dają im w imię boże rozgrzeszenie i błogosławieństwo. Zapalają mirrę i tymianek, okadzają
ich z nabożeństwem, po czym grzebią ich z wielką czcią. Potem zostawiają ich  cóż mogliby
uczynić więcej?
CCXIII
Cesarz każe się gotować do pogrzebu Rolanda i Oliwiera, i arcybiskupa Turpina. W
swoich oczach każe otworzyć ciało wszystkich trzech. Każe złożyć ich serca w jedwabne
całuny; chowają je w trumnie z białego marmuru. Potem wzięto ciała trzech baronów i
złożono je, pięknie umyte pachnidłami i winem, w jelenich skórach. Król woła Tybalda i
Gebwina, hrabiego Milona i margrabiego Otona:  Zabierzcie ich na trzy wozy... Pięknie
przykryte są wozy galazańskim jedwabiem.
52
CCXIV
Cesarz Karol chce wracać, gdy przed nim jawią się przednie straże pogan. Od ich
najbliższej chorągwi przychodzą dwaj posłowie. W imieniu emira oznajmiają mu bitwę:
 Karolu dumny, nie tak łatwo powrócisz! Widzisz Baliganta, który jedzie za tobą! Wielkie są
wojska, które przywiódł z Arabii. Nim przyjdzie wieczór, ujrzymy, czy jesteś mężny! Karol
gładzi ręką brodę, przypomina sobie swoją żałobę i wszystko, co stracił. Rzuca z lekka na
cały swój orszak dumne spojrzenie, po czym krzyczy silnym i donośnym głosem:  Baronowie
francuscy, na koń i do broni!
CCXV
Pierwszy cesarz przywdziewa zbroję. Szybko obleka swoją kolczugę. Wiąże hełm, opasał
swój miecz Radosny, którego blasku samo słońce nie gasi. Wiesza na szyi tarczę z Biterny,
chwyta kopię i potrząsa nią. Potem wsiada na Tensendura, swego dzielnego rumaka; zdobył
go przy marsońskim brodzie, kiedy wysadził z siodła Malpalina z Narbony i położył go
trupem. Zwalnia rumakowi cugle, spina go raz po raz ostrogÄ… i puszcza siÄ™ galopem na oczach
stu tysięcy ludzi. Wzywa Boga i apostoła rzymskiego.
CCXVI
Na całej równinie Francuzi zsiadają z koni; więcej niż sto tysięcy zbroi się ich naraz. Mają
piękny rynsztunek, konie żwawe, a broń piękną. Potem siadają na koń. Jeśli godzina
przyjdzie, spodziewają się wytrzymać bitwę. Proporce ich spływają aż na hełmy. Kiedy Karol
ich ujrzał w tak pięknej postawie, woła %7łozerana z Prowancji, diuka Naima, Antelma z
Moguncji:  Na takich zuchach można polegać. Szalony byłby, kto by się trapił mając ich ze
sobą! Jeżeli Arabowie nie wyrzekną się ataku, sprzedam im, jak sądzę, drogo śmierć
Rolanda! Diuk Naim powiada:  Daj to Bóg!
CCXVII
Karol woła Rabela i Ginemanta. I tak mówi król:  Panowie, rozkazuję wam, obejmijcie
miejsce Rolanda i Oliwiera; niech jeden niesie miecz, a drugi róg; i jedzcie przed innymi, a z [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl