[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wiadomość!  Nachylił się nad stolikiem.  Kilku naszych gości widziało podobno tego
podglądacza, o którym wszyscy mówią. Ktoś twierdzi nawet, że widział go wczoraj w
okolicy klubu.
 To było kiedyś takie spokojne miasteczko  zadumała się pani Hastings i spojrzała z
troską na męża.  Wiesz, mogłabym przysiąc, że kiedy czekałam na Spencer pod ga-
binetem w poniedziałek, ktoś się na mnie gapił.
Spencer poczuła pulsowanie w skroniach.
 A wiesz kto?
 Nie  pani Hastings wzruszyła ramionami.
 Niektórzy twierdzą, że to mężczyzna. Inni, że kobieta  powiedział Puchatek.
Wszyscy cmoknęli i pokręcili głowami.
Puchatek przyjął zamówienie. Spencer miała ochotę na tuńczyka. Od kiedy przestała
zamawiać dania z menu dla dzieci, zawsze go jadła. Gdy kelner się oddalił, Spencer
rozejrzała się dookoła. Sala restauracyjna urządzona była w stylu marynistycznym. Przy
stolikach stały krzesła z bambusa, tu i ówdzie umieszczono prawdziwe boje i popiersia z
brązu. Na przeciwległej ścianie namalowano ocean z wielką ośmiornicą, orką i mężczyzną
z rybim ogonem, o falistych blond włosach i wydatnym nosie. Kiedy przychodziła tu z Ali
i pozostałymi dziewczynami w szóstej czy siódmej klasie, zawsze świętowały jakieś
ważne wydarzenie. Uwielbiały siadać pod tym malowidłem. Kiedyś spotkały tu Monę
Vanderwaal i Chassey Bledsoe. Ali kazała Monie i Chassey pocałować z języczkiem
namalowanego mężczyznę syrenę. Płakały ze wstydu, kiedy wsadzały język do
namalowanych na ścianie ust.  Ali potrafiła być naprawdę złośliwa", pomyślała Spencer.
Znowu powróciło tamto wspomnienie. Przed oczami stanęła jej Ali. Znowu do niej
mówiła. Dlaczego Spencer tak się wkurzyła? Wtedy myślała, że Ali powie Melissie o niej
i lanie. To dlatego? Czy to prawda, co doktor Evans
mówiła o ludziach, którzy nieświadomie wymazywali swoje wspomnienia? Czy Spencer
już się to przydarzyło?
- Mamo - zapytała z zaciekawieniem Spencer -czy zdarzył mi się kiedyś zanik pamięci?
Tymczasowa amnezja?
Mama zatrzymała w powietrzu rękę z kieliszkiem.
- Cz-czemu pytasz?
Spencer poczuła skurcz w karku. Mama miała wypisane na twarzy zakłopotanie, jakby
chciała powiedzieć:  Nie chcę przez to przechodzić". Tak samo wyglądała, kiedy jej brat
Daniel, wujek Spencer, upił się na przyjęciu i wyjawił wszem wobec kilka głęboko
tajonych rodzinnych sekretów. Dzięki temu Spencer dowiedziała się, że babcia była uza-
leżniona od morfiny, a ciocia Penelope oddała do adopcji dziecko, gdy miała siedemnaście
lat. - Czyli zdarzyło mi się coś takiego?
Mama dotknęła brzegu talerza koniuszkiem palca.
- Miałaś siedem lat. Jak byłaś chora na grypę.
Na szyi mamy pulsowały nabrzmiałe żyły, jakby wstrzymywała siłą oddech. A to
oznaczało, że nie mówi całej prawdy. - M a mo . Mama chwyciła kieliszek martini.
- To nic ważnego.
- Veronico, powiedz jej - nalegał tata. - Jakoś sobie z tym poradzi.
Pani Hastings wzięła głęboki oddech.
- Kiedyś zabrałam ciebie i Melissę do Instytutu Franklina. Tak bardzo chciałyście obejrzeć
tę wystawę na temat kardiologii. Pamiętasz?
- Jasne  powiedziała Spencer.
W Instytucie Franklina na trzech tysiącach metrów kwadratowych zbudowano ogromny
model serca, z żyłami grubości ludzkiego ramienia. Można było wejść do środka serca,
które biło tak głośno, że zagłuszało wszystkie inne dzwięki.
 Wracałyśmy do samochodu - mówiła dalej mama ze wzrokiem wbitym w podłogę. -
Nagle jak spod ziemi wyrósł przed nami jakiś człowiek.  Mama chwyciła tatę za rękę.
Mieli bardzo poważny wyraz twarzy.  Groził mi... pistoletem. Chciał pieniędzy.
Spencer otworzyła szeroko oczy.
 Co t a k i e g o ?
 Kazał nam się położyć na brzuchu na chodniku -pani Hastings trzęsła się dolna warga.
 Nie myślałam w ogóle o portfelu, ale umierałam ze strachu o was dwie. Zaczęłyście
płakać. Ty pytałaś, czy umrzemy.
Spencer zacisnęła w dłoni serwetkę. Nie pamiętała tego wydarzenia.
 Powiedział, że mogę wstać dopiero wtedy, kiedy policzę do stu - mówiła dalej mama. -
Gdy odszedł, pobiegłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do domu. Pamiętam, że
jechałam o wiele za szybko, przekroczyłam dozwoloną prędkość. Aż dziw, że mnie nie
zatrzymano.
Zamilkła i napiła się martini. W kuchni ktoś rozbił kilka talerzy i wszyscy goście spojrzeli
w tę samą stronę. Ale pani Hastings wydawała się niczego nie słyszeć.
 Jak wróciłyśmy do domu, dostałaś strasznej gorączki  opowiadała dalej.  Nagle.
Zawiezliśmy cię na pogotowie. Baliśmy się, że to zapalenie opon mózgowych, bo w
mieście ktoś na to wtedy chorował. Gdy czekaliśmy na [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl