[ Pobierz całość w formacie PDF ]

żadnej produktywnej pracy; albo jest podejrzliwy, powstrzymuje się od bliższych kontaktów z kimkolwiek, staje
się hipochondrykiem, albo też nie potrafi robić żadnych planów na dłuższą metę. Trwanie przy swoim zdaniu na
temat jakiegoś człowieka, nawet jeżeli opinia publiczna czy jakieś nieprzewidziane fakty wydają się przeczyć
naszej opinii, trwanie przy swoich przekonaniach nawet wówczas, kiedy są one niepopularne - wszystko to
wymaga wiary i odwagi. Traktowanie trudności, porażek i zmartwień, jakie przynosi życie, raczej jako próby sil,
z której wyjście czyni nas silniejszymi, niż jako niesłusznej kary, która nas nie powinna spotkać - również
wymaga wiary i odwagi.
Praktykowanie wiary i odwagi zaczyna się od drobiazgów codziennego życia. Pierwszy krok to zauważyć,
gdzie i kiedy tracimy wiarę, zanalizować argumenty, jakie wynajdujemy dla jej utraty, zorientować
się, w jakiej sytuacji zachowujemy się tchórzliwie, i znowu uświadomić sobie, jak się z tego tłumaczymy.
Zrozumieć, jak każde sprzeniewierzenie się wierze osłabia człowieka i jak zwiększona słabość prowadzi do
nowych sprzeniewierzeń, czyniąc błędne koło. Wtedy człowiek zda sobie sprawę, że gdy w swojej świadomości
objawia mu się, że nie jest kochany, to w istocie w nim samym tkwi - zazwyczaj podświadomy - l ę k p r z e d
mi ł o ś c i ą . Kochać oznacza powierzyć się komuś bez żadnych zastrzeżeń, oddać się całkowicie w nadziei, że
nasza miłość wywoła miłość człowieka, którego kochamy. Miłość jest aktem wiary; każdy, kto ma mato wiary,
ma mało miłości. Czy można powiedzieć coś więcej o praktyce wiary? Może kto inny mógłby; gdybym był poetą
czy kaznodzieją, może bym spróbował. Ale ponieważ nie jestem, nie mogę nawet próbować powiedzieć nic
więcej o praktyce wiary, lecz jestem pewien, że każdy, komu na tym naprawdę zależy, może się nauczyć
wierzyć, tak samo jak dziecko uczy się chodzić.
Postawą niezbędną do praktyki sztuki miłości, wspomnianą dotąd jedynie mimochodem, a którą należałoby
omówić dokładnie, jako że jest ona rzeczą zasadniczą w praktyce sztuki miłości, jest a k t y w n o ś ć.
Powiedziałem poprzednio, że przez aktywność rozumie się nie  robienie czegoś", lecz aktywność wewnętrzną,
produktywne użycie własnych sił. Miłość jest aktywnością; jeżeli kocham, jestem w stanie ciągłego aktywnego
zainteresowania przedmiotem mojej miłości, ale nie tylko nim lub nią. Nie będę zdolny do aktywnego
odnoszenia się do osoby, którą kocham, jeżeli jestem leniwy, jeżeli nie jestem w stanie ciągłej świadomości,
pogotowia i aktywności. Sen jest jedynym dozwolonym stanem, w którym możemy nie być aktywni; ale kiedy nie
śpimy, nie powinno być miejsca na lenistwo. W dzisiejszych czasach wielu ludzi znajduje się w paradoksalnej
sytuacji polegającej na tym, że trwają w jakimś półśnie na jawie, a kiedy śpią lub kiedy chcą spać, są na pół
rozbudzeni. Aby nie nudzić siebie ani innych, człowiek musi być w pełni rozbudzony, a nie nudzić się samemu i
nie być nudnym dla kogoś - jest to naprawdę jeden z głównych warunków miłości. Być aktywnym w myślach i
uczuciach, mieć otwarte oczy i uszy, przez cały dzień unikać wewnętrznego rozleniwienia - biernego doznawania
czy zwykłego marnowania czasu - to niezbędny warunek praktyki sztuki kochania. Audzą się ci, którzy sądzą, że
człowiek może podzielić swoje życie w ten sposób, że jest produktywny w sferze miłości, a nieproduktywny we
wszelkich innych dziedzinach. Produktywność nie pozwala na taki podział pracy.
Zdolność kochania wymaga stanu napięcia, rozbudzenia, zwiększonej żywotności, które mogą być tylko
wynikiem produktywnego i aktywnego nastawienia w wielu innych dziedzinach życia. Jeżeli człowiek nie jest
produktywny w innych dziedzinach, nie jest również produktywny w miłości.
Rozważań na temat sztuki miłości nie można ograniczyć do sfery osobistej przyswajania sobie i rozwijania
tych wszystkich cech i postaw, o których pisałem w tym rozdziale. Miłość jest nierozdzielnie związana z domeną
życia społecznego. Jeżeli kochać znaczy mieć pełne miłości nastawienie wobec wszystkich, jeżeli miłość jest
cechą charakteru, musi ona występować nie tylko w związkach człowieka z własną rodziną i przyjaciółmi, lecz
także i wobec tych, z którymi człowiek utrzymuje kontakty poprzez swoją pracę, zajęcie i zawód. Nie ma
 podziału pracy" między miłością wobec osób bliskich a miłością wobec obcych. Przeciwnie, warunkiem istnienia
pierwszej jest istnienie drugiej. Poważne traktowanie tego rozróżnienia oznacza niewątpliwie dość istotną zmianę
w społecznych stosunkach człowieka w porównaniu z tymi, jakie są na ogół przyjęte. Mimo że dużo czczych
słów poświęca się religijnemu ideałowi miłości blizniego, nasze stosunki są w rzeczywistości określane, w
najlepszym razie, przez zasadę rzetelności. Rzetelności, która oznacza niestosowanie oszustwa i różnych sztuczek
przy wymianie towarów i usług oraz przy wymianie uczuć.  Daję ci tyle, ile ty mi dajesz" - oto etyczna
KRAINA LOGOS
40
www.logos.amor.pl
maksyma dominująca w społeczeństwie kapitalistycznym zarówno w odniesieniu do dóbr materialnych, jak i do
miłości. Można by nawet powiedzieć, że rozwój etyki rzetelności jest szczególnym wkładem w dziedzinę etyki
dokonanym przez społeczeństwo kapitalistyczne.
Przyczyn tego należy doszukiwać się w samej naturze społeczeństwa kapitalistycznego. W społeczeństwach
przedkapitalistycznych wymiana dóbr określana była przez stosowanie siły, przez tradycję albo przez osobiste
więzi miłości czy przyjazni. W kapitalizmie wszechokreślającym czynnikiem jest wymiana rynkowa. Obojętne,
czy mamy do czynienia z rynkiem towarowym, rynkiem pracy czy rynkiem usług, każdy człowiek wymienia to, co
ma do sprzedania, na to, co chce nabyć, zgodnie z warunkami panującymi na rynku, nie uciekając się do użycia
siły czy oszustwa.
Etykę rzetelności łatwo pomylić z etyką Złotej Zasady. Maksymę  I co chcielibyście, by wam ludzie czynili,
tak i wy czyńcie", można tłumaczyć:  Bądz rzetelny w procesie wymiany". W rzeczywistości jednak myśl ta
została pierwotnie sformułowana w bardziej popularnej wersji biblijnej:  Kochaj blizniego swego jak siebie
samego". Judeo-chrześcijańska norma miłości braterskiej istotnie różni się całkowicie od etyki rzetelności. Każe
ona kochać swego blizniego, to znaczy czuć się za niego odpowiedzialnym, być z nim zespolonym, podczas gdy
etyka rzetelności oznacza, że nie trzeba się czuć odpowiedzialnym i zespolonym, ale że należy się trzymać od
niego osobno i z daleka; oznacza ona, że należy szanować prawa blizniego, ale nie kochać go. Nie jest dziełem
przypadku, że Złota Zasada stała się dziś najbardziej popularną religijną maksymą; ponieważ można ją [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl