[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pomyślała. Jeśli nie mogłaby ufać swojemu mężowi, to komu? Nie pozwoli,
żeby pieniądze rządziły jej życiem.
Minęli niskie wzgórza i wjechali na strome malownicze uliczki
Sausalito. Gavin zatrzymał samochód na półkolistym podjezdzie przed
małym budynkiem w stylu śródziemnomorskim, otoczonym donicami i
klombami pełnymi kwitnących kwiatów.
 Zamówiłem ślub na szóstą, więc mamy całe popołudnie na
przygotowania.
 Dziś?  Bree była przekonana, że został im co najmniej jeszcze jeden
dzień do... No właśnie, do czego? Skoro już się zdecydowali, to nie ma po
co zwlekać.
Gavin wysiadł z auta, przeszedł na drugą stronę i otworzył przed Bree
drzwi.
 Dziś będziemy mieli naszą noc poślubną.
58
R
L
T
 To prawda  odpowiedziała niepewnie. Zcisnął lekko jej dłoń.
 Nie mogę się doczekać, aż zostanę twoim mężem.
 A ja aż zostanę twoją żoną.  Wątpliwości gdzieś znikły. Poza
wieloma innymi zaletami Gavin umiał okazywać uczucia. Skąd jej się trafiło
takie szczęście?
Zamarła nagle.
 Ale co ja na siebie włożę?
 Co tylko zechcesz. Mamy całe popołudnie na zakupy.
Bree denerwowała się nieco, że nie będzie umiała kupić stosownej
kreacji, ale bez trudu udało jej się znalezć coś odpowiedniego w butiku
niedaleko portu. Srebrnobiała suknia z połyskującego jedwabiu miękko
otulała jej sylwetkę. Błękitne szpilki pasowały do niej idealnie. U
miejscowego jubilera kupili dwie obrączki oraz kolczyki z pereł i maleńkich
brylantów. Już w hotelu pojawiła się fryzjerka, która upięła loki Bree w kok.
Gavin uparł się, żeby za wszystko zapłacić.
 Wyglądasz zachwycająco.  Stanął za Bree, która nakładała na usta
ostatnie pociągnięcia szminki. Uśmiechnęła się, widząc jego twarz w lustrze.
 Ty też.  Rzeczywiście, w czarnej jedwabnej muszce i smokingu
prezentował się rewelacyjnie.  Po prostu do siebie pasujemy.  Nawet przy
swoim wzroście nie była przy nim za wysoka. Ciepło jego dłoni wywołało w
niej dreszcz.  Najchętniej bym już stąd nie wychodziła.
 Zobaczysz, nie pożałujesz.  Pocałował ją lekko w policzek.  A dla
siebie będziemy mieli cały wieczór i całą noc.  Jego lekko ochrypły szept
działał na nią w niezwykły sposób.  Gotowa?
 Tak.
Wyszli na taras. W prostej altanie oświetlonej promieniami
zachodzącego słońca czekał na nich urzędnik stanu cywilnego. Kierownik
59
R
L
T
hotelu w towarzystwie ładnej blondynki wręczył Gavinowi kwiat do
butonierki.
 Serdecznie witamy. Nasze najlepsze życzenia z okazji tego
wyjątkowego dnia.
Powitanie wydawało się Bree dość sztampowe, ale skarciła się za swą
małostkowość. Po prostu starali się być uprzejmi. Zerknęła w kierunku
zatoki. Na ciemnej tafli wody kołysały się żaglówki. To jest piękne miejsce
na ślub. Wręcz idealne. Ale najważniejsze, że od tej chwili będzie dzielić
życie z tym wspaniałym mężczyzną.
Ale mimo to, gdy wchodzili do altany, jej oddech był płytki i
nierówny. Czy coś, co przyszło tak łatwo i szybko, może być trwałe? Mimo
że czuła kojący dotyk silnej dłoni Gavina, nie mogła pozbyć się wątp-
liwości.
Może Gavinowi wydawało się, że żeni się z kusicielką, w jaką
zamieniła ją Elle, a nie z osobą, którą naprawdę jest? Co będzie, gdy
odkryje, że poślubił zwykłą szarą myszkę, a nie ekscytującą kobietę swoich
marzeń?
 Kocham cię, Bree.  Jego szept rozwiał jej niepokój niczym mocna
bryza.
 Ja też cię kocham.  Skąd on wie, że w tej chwili te słowa są jej
najbardziej potrzebne?
Wie, bo jest jej ideałem.
Nawet się nie zorientowała, kiedy po wymianie zwykłych uprzejmości
ceremonia rozpoczęła się.
 Czy ty, Bree Kincannon, bierzesz sobie tego mężczyznę za męża i
ślubujesz mu miłość i wierność, dopóki śmierć was nie rozłączy?
60
R
L
T
 Zlubuję.  Powiedziała to głośno i wyraznie, nie chcąc, żeby
ktokolwiek zauważył jej wątpliwości.
Gavin wypowiedział słowa przysięgi niskim mocnym głosem. Na jego
twarzy malowała się taka radość, że Bree omal się nie roześmiała.
 Może pan pocałować pannę młodą.
Gavin objął ją w talii, przyciągnął blisko do siebie i pocałował, lekko
lecz władczo. Przez jej ciało przepłynęła fala żaru.
 Jesteśmy małżeństwem  szepnął.  Jeszcze nigdy nie byłem taki
szczęśliwy jak teraz.
 Ja też.  To była prawda. Zlub z najprzystojniejszym mężczyzną,
jakiego spotkała, wywrócił do góry nogami jej spokojną egzystencję. 
Wydarzenia potoczyły się tak szybko. Wciąż nie mogę w to uwierzyć.
 Kiedy coś jest dobre i słuszne, to służą temu wszystkie siły
wszechświata. Nasza historia zaczęła się w chwili, gdy cię poznałem.
 Mimo że miałam na sobie tę okropną szarą sukienkę?
Gavin roześmiał się.
 %7ładna sukienka nie jest w stanie ukryć blasku, który z ciebie bije. Od
razu wiedziałem, że jesteś wyjątkowa. A kiedy zatańczyliśmy...  Gwizdnął
tak, że musiała się roześmiać.  Musimy pójść wieczorem potańczyć. 
Zawahał się przez chwilę.  Nie, raczej jutro. Na dzisiejszy wieczór mam
nieco inne plany.
Już miała wsunąć mu dłoń pod marynarkę, by poczuć twardość mięśni,
ale przypomniała sobie, że wciąż stoją na tarasie pod czujnym wzrokiem
 świadków".
Rozejrzała się dookoła i zrobiła krok do tyłu.
 Może pójdziemy w bardziej ustronne miejsce?
61
R
L
T
Z ich apartamentu również roztaczał się wspaniały widok na zatokę.
Gavin dopilnował każdego szczegółu. Nawet koty dostały miękkie poduszki
i wykwintne jedzenie. A pukanie do drzwi stanowiło jedynie potwierdzenie,
że wszystko idzie zgodnie z planem.
 To chyba nasza kolacja.  Gavin pocałował Bree w usta.
 Wydawało mi się, że mamy gdzieś wyjść.
 W noc poślubną? Wolę jakieś ustronne miejsce.  Spojrzał na nią
prowokująco.
Kelner wprowadził wózek ze śródziemnomorską zastawą, złożył im [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl