[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Wracasz na zewnątrz? - spytał jeden z nich.
- Mamy inwazję na karku - odparł tamten szorstko.
63
05.Uczeń Jedi-Jude Watson-Obrońcy umarłych
- Właśnie dostałem meldunek o ataku dwa bloki stąd.
Muszę znalezć mój oddział.
Strażnicy wymienili nerwowe spojrzenia.
- Siedzimy tu jak te kołki - warknął pierwszy z nich.
- Powinniśmy walczyć. Nasza służba to strata czasu.
Nawet jeśli to Jedi, jest przecież zbyt słaba, by stanowić
zagrożenie.
- Już po niej - odpowiedział drugi. - To nie potrwa
długo. W Qui-Gonie wezbrała wściekłość, a z nią ból. Nie-
możliwe, by było za pózno. Opanował gniew i wezwał Moc.
Wiedział, że Obi-Wan czyni to samo, bowiem Moc nagle
objawiła swą obecność w pomieszczeniu, pulsując wokół
nich.
- Qui-Gonie - szepnęła Cerasi. - Mam pomysł. Wy-
słuchasz mnie?
- A mam wybór? - odpowiedział pytaniem mistrz.
Dziewczyna podeszła bliżej i szeptem opowiedziała
mu na ucho swój plan.
- W porządku - powiedział. - Ale potem nas zosta-
wisz. Zgoda?
Skinęła głową. Następnie otworzyła drzwi i wyślizgnęła
się na zewnątrz.
Strażnicy zauważyli ją dopiero po chwili. Ruszyła
szybko w ich stronę z nawiedzonym wyrazem twarzy.
- Stój! - krzyknął jeden z nich.
- Co? - spytała oszołomionym tonem. Szła dalej.
- Stój, bo strzelam! - ostrzegł tamten.
Zatrzymała się. Splotła dłonie.
- Ale tu jest mój ojciec! Muszę się z nim zobaczyć!
- Kim jest twój ojciec?
Cerasi wyprostowała się.
64
05.Uczeń Jedi-Jude Watson-Obrońcy umarłych
- To Wehutti, wielki bohater. Chcę mu powiedzieć,
że ciocia Sonie nie żyje. Zginęła od granatu protonowe-
go nikczemnych Daanów. Niech mnie pan przepuści!
- Jesteś córką Wehuttiego?
Tak. Mam tu identyfikator. - Dziewczyna pokazała
strażnikom swoją melidzką kartę. Jeden z żołnierzy wziął ją
i wsunął do czytnika. Gdy ją oddawał, mówił znacznie
milszym tonem.
- Nie widziałem go tutaj. Pewnie jest gdzieś na ulicy.
Mamy przecież inwazję.
- Myśli pan, że nie wiem? - krzyknęła. - Daanowie
dom po domu zajmują centrum! Będą tu w kilka minut.
Muszę spotkać się z ojcem! Powiedział, że tu go znajdę,
gdybym go potrzebowała. Obiecał! - Jej głos drżał.
Krucha postura i wibrujący ton sprawiały, że wydawała
się młodsza, niż była w istocie.
Strażnicy wymienili szybkie spojrzenia.
- W porządku. Ale pózniej zwiewaj i szukaj schro-
nienia - powiedział ten drugi.
Cerasi popędziła przez hol i skręciła. Minęła jedna chwila,
potem następna. Qui-Gon cierpliwie czekał. Ufał
dziewczynie. Potrzebowała czasu, żeby obejść strażników.
Nagle z przeciwnej strony korytarza rozległ się strzał z
miotacza. %7łołnierze popatrzyli na siebie.
- Daanowie! - syknął jeden z nich. - Miała rację!
Atakują!
Zanim zdążyli się odwrócić i zareagować, Qui-Gon
wypadł na korytarz z mieczem świetlnym w dłoni. Obi-Wan
biegł u jego boku.
Na ich widok strażnicy wystrzelili z miotaczy. Było już jednak
za pózno. Jedi odbili salwę za pomocą mieczy, nie zwalniając
przy tym kroku.
65
05.Uczeń Jedi-Jude Watson-Obrońcy umarłych
Poruszali się w doskonałej harmonii. Ostatnie kilka metrów,
które dzieliły ich od żołnierzy, pokonali skacząc stopami do
przodu. Potężne kopniaki dosięgły klatek piersiowych ich
przeciwników, którzy runęli do tyłu. Broń wypadła im z rąk.
- Osłaniaj mnie - szorstko poinstruował Obi-Wana
mistrz. Ruszył do drzwi. Gdy zaczął manipulować mie-
czem przy zamku, strażnicy ocknęli się i sięgnęli do pa-
sków po elektroparalizatory.
Padawan nie czekał, aż powstaną. Przeskoczył nad nimi,
żeby musieli się obrócić. Kopnięciem wytrącił broń z ręki
pierwszego, machając świetlną klingą w stronę drugiego.
%7łołnierz zawył i rzucił paralizator.
- Nie ruszać się - ostrzegł Obi-Wan, trzymając im
miecz nad głowami.
Zamek puścił i Qui-Gon pchnął drzwi. Zatrzymał się,
przerażony wyglądem Tahl. Razem przeszli szkolenie
w Zwiątyni. Zawsze była piękną, wysoką kobietą z planety
Noori, o złoto-zielonych oczach i ciemnej, miodowej cerze.
Teraz zdawała się chuda i skrajnie wyczerpana. Jej piękną
skórę znaczyła biała blizna, biegnąca od jednego oka i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl