[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Błędu w sztuce? Wydawało mi się, że takie pojęcie odnosi
się do lekarzy, a nie do prawników.
 Teraz dotyczy także prawników. Ostatnio rozpowszechniła
siÄ™ moda na procesowanie siÄ™ z prawnikami.
Są już w tej dziedzinie specjaliści. Znam faceta, który podjął
się sprawy przeciw innemu prawnikowi, a kiedy ją przegrał, sam
z kolei został oskarżony o błąd w sztuce.
 %7łartujesz!  Mężczyzna wybuchnął śmiechem.
 Ani mi się śni. W ten sposób powstaje błędne koło. Klient
może wynajmować adwokata za adwokatem, dopóki wreszcie
nie wygra sprawy.
 W każdym razie tutaj, w Morristown, nie masz się czego
obawiać. Wszyscy mają o tobie jak najlepsze zdanie.
 Naprawdę? Miło to słyszeć. W moim fachu wystarczy jeden
błąd i człowiek jest przegrany.
 Nie mogę sobie wyobrazić, żebyś mogła popełnić jakiś błąd.
 Dziękuję. To naprawdę nic trudnego. Prawnik podejmuje
wiele decyzji, kierując się instynktem.  Lara przypomniała
sobie spotkanie z Susan.
Tanner z zainteresowaniem obserwował grę uczuć na twarzy
swego gościa.
 Coś cię martwi?  zapytał.
 Wczoraj udzieliłam porady mojej klientce, a teraz wcale nie
wiem, czy miałam rację.
 Opowiedz mi o tym  zaproponował.  Może pomogę ci
zdecydować, czy dobrze zrobiłaś.
Zawahała się przez moment. Z jednej strony, miała wielką
chęć omówić z Tannerem przypadek Susan, z drugiej, nie
pozwalała jej na to etyka zawodowa. Ostatecznie zdecydowała
się na kompromis i streściła przebieg wydarzeń, nie podając
żadnych bliższych szczegółów.
 Jedna z moich klientek chce się pogodzić z mężem.
 W tym chyba nie ma niczego złego?
 Nie musi być, to prawda. Boję się jednak, że ona nie
rozumuje racjonalnie.
 To znaczy?
 To znaczy, że podjęła tę decyzję głównie ze względu na
dzieci, oraz dlatego że obawia się samodzielnego życia.
 Czy to takie dziwne?
 Właściwie nie. Ludzie często decydują się zostać razem
tylko ze względu na dzieci i pieniądze. Czasem się okazuje, że
podjęli słuszną decyzję, czasem nie.
 A w tym przypadku?
 Właśnie tego nie wiem.  Lara przygryzła zębami górną
wargę.  Tak się składa, że sporo o niej myślę.
Wiem, że niezle jej się dostało od męża. Nie jestem wcale
pewna, czy on... czy on zasługuje na kolejną szansę.
 I co jej doradziłaś?
 %7łeby się nie spieszyła. Poradziłam, żeby przez jakiś czas
spotykała się z mężem, jakby znów byli parą narzeczonych, i
żeby wykorzystali ten okres na przywrócenie więzi między sobą.
Tanner nie skrytykował otwarcie jej pomysłu, ale z jego miny
wyczytała, że się z nią nie zgadza.
 A co ty byś jej poradził?
 Nie sądzę, żeby odwlekanie decyzji mogło im przynieść
cokolwiek dobrego. Jeżeli naprawdę chcą się zejść, powinni to
zrobić jak najprędzej. Ale jeżeli między nimi było naprawdę zle,
to uważam, że twoja klientka powinna zamknąć sprawę i zrobić
bilans strat.
 Mówisz o tym, jakbyś był urzędnikiem bankowym.
 A czy związki między ludzmi nie są właśnie czymś w
rodzaju inwestycji?  zapytał.
Lara zastanawiała się przez chwilę nad użytym przez niego
porównaniem.
 Zgoda. Ale zanim się zainwestuje, dobrze jest rozeznać
rynek. Poradziłam jej tylko, żeby przed podjęciem decyzji
poznała bliżej otwierające się przed nią możliwości.
Tanner skinął głową.
 No, może to i nie najgorsza rada. O ile tylko twoja klientka
nie będzie za bardzo zwlekać z decyzją.
 A żebyś wiedział, że to dobra rada!  zawołała zirytowana
jego sceptycyzmem.  Sama powinnam się do niej zastosować.
 Co masz na myśli?  zapytał.
 Przyszło mi do głowy, że może i my powinniśmy się trochę
pospotykać, tak żebyśmy mieli okazję dobrze się poznać, zanim
zaczniemy snuć poważniejsze plany.
 Przecież spotykamy się od sześciu tygodni  zaprotestował
Tanner.  A ja jestem całkiem poważny od chwili naszego
pierwszego spotkania.
 Nie  oświadczyła.  My się nie spotykamy, tylko śpimy ze
sobą.  Kiedy chciał jej przerwać, położyła mu palec na ustach i
potrząsnęła głową.  A to wcale nie jest to samo. Wiemy, co
zrobić, żeby się czuć dobrze w łóżku, ale ani ja nie mam pojęcia,
jaki ty jesteś po wyjściu z sypialni, ani ty nic o mnie nie wiesz.
Popatrz, nawet słowem nie wspomniałeś, po co jedziesz do
banku, a przecież była to dla ciebie naprawdę ważna sprawa.
 Boisz się, że któregoś dnia okaże się, że wyszłaś za
bankruta? Słuchaj, Laro. Nie zamierzam ci wmawiać, że
będziemy bogaczami, ale sama przyznałaś, że przyjechałaś do
Morristown, dlatego że nie zależy ci na zrobieniu fortuny.
 Nie mówię o robieniu fortuny, Tanner. W ogóle nie chodzi
mi teraz o pieniądze. Idzie o to, że chciałabym wiedzieć o tobie
coś więcej poza tym, czego mogę się dowiedzieć w sypialni.
Wyraznie nie przekonany pokręcił głową.
 Oboje wiemy wszystko, co jest naprawdę ważne.
I ty, i ja mamy zamiar zapuścić tutaj korzenie. To jest to, co
się naprawdę liczy w życiu.
 Bądz rozsądny. Przyznasz przecież, że fakt, iż oboje
chcemy mieszkać w tym samym mieście, nie wystarcza, byśmy
zostali małżeństwem.
 W każdym razie jest to więcej, niż mieliśmy z Jodi! 
wybuchnął. Potem zerwał się od stołu, odwrócił tyłem do Lary i
przez chwilę patrzył w milczeniu przez okno.
 Cholera jasna, nie o to mi chodziło  mruknął wreszcie, na
wpół do niej, na wpół do siebie.  Jodi nie ma z tym wszystkim
nic wspólnego.
 Jesteś pewny?  zapytała.  A czy to nie z jej powodu
jeszcze nigdy nie zaprosiłeś mnie do siebie?
Czy to nie ona sprawia, że przywitałeś mnie dzisiaj tak, jak
mnie przywitałeś?
 Nie! Powiedziałam ci już, że Jodi nie ma tu nic do rzeczy.
Jeżeli o mnie chodzi, to jest tak, jakby jej już w ogóle nie było
na świecie.
 Wiec tak łatwo potrafisz w ciągu paru tygodni wymazać z
pamięci siedem lat życia? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl