[ Pobierz całość w formacie PDF ]

garderobÄ™ u mojego ulubionego krawca.
Susanna zastanawiała się, na ile zamożnym człowiekiem musiał być
pierwszy mąż tej kobiety. I jaką część tego majątku roztrwoniła jego żona.
Dowiedziała się jedynie, że Lucille Hilton ma wielu znajomych, żadnych
bliskich przyjaciół, nie opłakuje zmarłego męża, ma naturę utracjuszki i bez
wątpienia zamierza wyjść powtórnie za mąż.
Susanna wyszła ze sklepu z parą skórzanych trzewików - którymi musiała
zastąpić zniszczone na cmentarzu aksamitne pantofle - oraz wewnętrznym
przekonaniem, że pani Hilton nie zabiła Elsbeth.
Wieczorem po kolacji Kane oświadczył, że wychodzi na spacer. Susanna
wróciła do pokoju sama. Powietrze było gorące i parne, podobnie jak atmosfera
między nimi - gęstniejąca z godziny na godzinę, zapowiadająca nieuchronną
- 100 -
S
R
burzę. Kiedy? Jak długo mogło to potrwać? Nie znała zamiarów Kane'a, ale ona
zbliżała się do kresu wytrzymałości.
Ledwie zamknęła za sobą drzwi, zdarła z siebie kilka warstw ubrań i
resztę wieczoru postanowiła spędzić w halce i batystowym kaftanie.
Posmarowała się płynem przeciw komarom, zgasiła lampę i otworzyła
okiennice.
Nieco uspokojona, przyciągnęła pod samo okno fotel, usiadła w nim
wygodnie i, z zamkniętymi oczami, zaczęła sobie przypominać odgłosy
dwudziestowiecznego miasta - klaksony aut, syreny policyjne i strażackie,
lądujące samoloty, alarmy samochodowe, sąsiadów z piętnastki, którzy nigdy
nie włączali muzyki inaczej niż na pełny regulator i kłócili się, wrzeszcząc.
Zdała sobie nagle sprawę, w jakim hałasie żyła w Nowym Jorku - dopiero teraz,
kiedy usłyszała brzmienie ciszy.
Bo nie była to martwa cisza bez żadnych dzwięków. Słyszała szelest liści,
cykanie świerszczy, a gdzieś w oddali grzmot.
Nadciągała burza. Susanna czuła w powietrzu jej zapach. Cichy wiatr
zamarł, w powietrzu zawisł niepokój, coś, co zawsze poprzedza gwałtowną
zmianÄ™ pogody.
Zwiatło błyskawicy oświetliło pokój w chwili, kiedy wszedł do niego
Kane. Widział ją przez ten ułamek sekundy, zamarłą w bezruchu, siedzącą
niczym bogini na tronie, z upiętymi do góry włosami, pojedynczymi loczkami
na białym karku, cudownymi nogami, skórą barwy kości słoniowej. Burza była
coraz bliżej.
Kiedy mrok rozświetliła następna błyskawica, Kane podszedł do fotela.
Czując jego obecność, Susanna odwróciła głowę. Zobaczył w jej oczach
pytanie. I znał na nie tylko jedną odpowiedz.
- Czy to nie dobra chwila, żebyśmy przestali ze sobą walczyć?
Nie czekając na odpowiedz, wziął ją na ręce i zaczął całować.
- 101 -
S
R
ROZDZIAA DZIEWITY
Błyskawica rozświetliła nie tylko niebo, ale duszę Susanny. Czuła, że w
sercu Kane'a nie ma już gniewu. Tylko pogodzenie się z losem i głód - zbyt
dotkliwy, żeby mogli sobie w takiej chwili cokolwiek tłumaczyć. Rozumiała je-
go niecierpliwość, bo czuła to samo.
Stłumienie tego pragnienia było równie niemożliwe jak zatrzymanie
burzy. Z nieba lunął gwałtowny deszcz, i deszczem pocałunków Kane ukoił
niepewność Susanny. Całował jej oczy, skronie, poznawał językiem zakamarki
uszu, potem wracał do wilgotnych warg.
Wraz z ich pełną kapitulacją nadeszła nowa fala dręczącego pożądania.
Susanna poczuła, że jest stracona. Wlała w ten pocałunek całą swoją duszę, nie
pozostawiając na jej dnie żadnej tajemnicy. Pieszczotą warg i dłoni mówiła mu
to, czego nie umiała powiedzieć słowami. %7łe kocha go. %7łe jest dla niej jedynym
mężczyzną na świecie. %7łe on pierwszy wzbudził w niej uczucia, o jakich dotąd
nie miała pojęcia.
Chciała wierzyć w to, że Kane, całując ją, czuje to samo. Dotyk gorących
męskich dłoni był balsamem na jej zranione serce. W jego głosie nie było śladu
urazy. Szeptał:  Susanno", jak gdyby upajał się samym brzmieniem jej imienia.
Palce Kane'a wśliznęły się pod halkę. Nie spieszyły się. Sunęły w górę
powoli, znacząc na jej aksamitnej skórze erotyczne esy-floresy.
Susanna dotykała niecierpliwie jego pleców. Próbując wyjąć ze spodni
koszulę, zapomniała o szelkach, a kiedy je wreszcie z trudem odpięła - omal nie
poraniła sobie palców sprzączkami.
Roześmiał się i spojrzał na nią z tym swoim diabelskim błyskiem w [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl