[ Pobierz całość w formacie PDF ]

go sprawę - wyznała, patrząc na niego z uśmiechem.
S
R
Tak - przyznał w duchu Zageo. Zupełnie jak ona dla niego.
Była niepodobna do żadnej z kobiet, z jakimi kiedykolwiek się umawiał.
Brak wyrafinowania w łóżku sprawiał, że chciał z nią odkrywać coraz to nowe
doznania. Jej reakcje zawsze były bardzo żywe, czasami nawet odurzające.
Posiadała również naturalną radość życia, którą potrafiła w nim zaszcze-
pić.
Wystarczyło jej, że tu była. Nie miał co do tego wątpliwości.
A jemu wystarczała ona.
ROZDZIAA DWUNASTY
Chce się spotkać z ludzmi, którzy mogą pomóc. To musi być to! - myśla-
Å‚a Emily, widzÄ…c przygotowania do niezwykle uroczystego obiadu prowadzone
przez kilkunastu ludzi, idealnie wypielęgnowane zielone trawniki, które ota-
czały hotel z zapierającym dech w piersiach widokiem na rzekę Zambezi i wo-
dospad Victoria.
Rządowi dygnitarze z różnych afrykańskich państw przybywali przez ca-
łe popołudnie. Zcieżki wiodące do miejsc ich noclegu zostały wysprzątane i
udekorowane girlandami kwiatów. Pod drzewami rozstawiono małą scenę, na
której trzech afrykańskich tenorów ćwiczyło przed występem, śpiewając utwór
znany z wykonania Pavarottiego, Domingo i Carrerasa.
Od kiedy przybyli do tego cudownego miejsca, prawie nie widywała Za-
geo. Polecił pracownikom hotelu, by uważali, aby Emily niczego nie brako-
wało. Czuła się trochę tak, jakby się od niej odsuwał i bardzo ją to niepokoiło.
Gości lokowano na parterze i pierwszym piętrze. Każdy pokój miał osob-
ny balkon z widokiem na rzekę. Emily zajęła pokój na piętrze. Wiedziała, że
pokój Zageo jest zaraz obok, jednak szejk ani razu jej nie odwiedził.
S
R
Wszystko w apartamencie było zaprojektowane dla dwojga. Królewskich
rozmiarów łóżko, dwa fotele, nawet kabina prysznicowa w łazience. Jedna
osoba czuła się bardzo samotna, nie mając z kim tego dzielić.
Może jutro - jeśli spotkanie okaże się owocne - Zageo podzieli się z nią
jakimiÅ› informacjami o tym, jakie ma plany wobec Hannah i jej rodziny.
Wiedziała, że istnieją między nimi różnice kulturowe, jednak chciała, by
ją rozumiał i akceptował australijski styl życia. A nawet go przyjął. Uważała,
że to możliwe. Popełniła duży błąd! Szejk działał według własnego uznania, a
ona mogła tylko się z nim zgadzać, zwłaszcza jeśli chodziło o Hannah, bo nie
miała nikogo, do kogo mogłaby się zwrócić o pomoc. Jakiekolwiek próby
zmiany jego poglądów nie miały sensu, mogły tylko zaszkodzić.
Wieczorem w barze zbudowanym pod potężnym drzewem serwowano
napoje z całego świata i wymyślne dania.
Emily siedziała na leżaku, sącząc egzotycznego drinka, i przysłuchiwała
się ludziom, którzy komentowali fantastyczne krajobrazy i rozmawiali na prze-
różne tematy.
Podziwiała niebo, którego kolory przywodziły na myśl obrazy impresjo-
nistów. Około dwudziestu metrów dalej, w wodzie, wylegiwały się hi-
popotamy, przypominające wielkie okrągłe skały wystające z wody. Dużo da-
lej, na tle zachodzącego słońca, widać było słonie, które przekraczały rzekę.
Emily naliczyła ich aż siedem. Zachwyciły ją te widoki.
Blask Afryki... Bardzo chciała, by Zageo był teraz obok niej, dzieląc z nią
ten moment, tak jak to było w Kenii. Brakowało jej towarzystwa szejka, jego
wiedzy, doświadczenia, emocji związanych z jego bliskością oraz erotycznego
iskrzenia, które zawsze było obietnicą niesamowitych intymnych chwil.
Po dwóch latach bycia singlem Emily zauważyła, że Zageo zajął ważne
miejsce w jej umyśle. To przez niego zaczęła zastanawiać się, jak by to było
S
R
związać się z kimś w sensie fizycznym, emocjonalnym i mentalnym i bardzo
żałowała, że związek z tym mężczyzną nie ma żadnej przyszłości. Mimo
wszystko nie chciała, by skończył się właśnie teraz.
Nie miało znaczenia, że Zageo pochodził z innej kultury, liczyło się tylko
to, że był wspaniałym człowiekiem, który wiódł niezwykłe życie. Czuła się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl