[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wizytówek.
 To wyśmienity pomysł; zabić obecnej generacji gliniarzy takiego ćwieka,
jak ja ich poprzednikom. Przedstawię ci sytuację, a ty spróbuj odgadnąć, jak to
zrobiłem. W Centralnej Mennicy, dobrze strzeżonym i starym budynku z dwu-
metrowej grubości kamiennymi ścianami, znajdują się gigantyczne sejfy pełne
miliardów dolców. Kiedy ma się odbyć przewóz, strażnicy i urzędnicy napełnia-
ją metalowy pojemnik, który jest następnie w obecności wszystkich zamykany
82
na klucz i plombowany. Na zewnątrz budynku czeka konwój gliniarzy i wszy-
scy oni pilnują jednego opancerzonego samochodu. Na podany sygnał samochód
parkuje tyłem do pancernych drzwi dostawczych. W środku budynku otwiera się
wewnętrzne, także stalowe drzwi i umieszcza pojemnik w opancerzonym przed-
sionku. Trzeba zapieczętować wewnętrzne drzwi, zanim będzie można otworzyć
zewnętrzne. Potem pojemnik podróżuje w opancerzonym samochodzie na stację
kolejowÄ… i zostaje umieszczony w opancerzonym wagonie. Ten ma tylko jedne
drzwi zamykane na klucz, zaplombowane i oplecione czujnikami niezliczonej ilo-
ści alarmów. W każdym wagonie jest specjalny przedział dla strażników i tak cały
transport mknie do potrzebującego dolców miasta. Tam czeka już następny opan-
cerzony samochód. Wciąż zaplombowany pojemnik jest wyjmowany, umieszcza-
ny w samochodzie i zabierany do banku. Tam go otwierajÄ… i jak siÄ™ okazuje. . .
zawiera jedynie moją wizytówkę.
 Cudowne!
 Byłbyś łaskaw wyjaśnić, jak to zrobiłem?
 Byłeś jednym ze strażników w pociągu. . .
 Nie.
 Albo prowadziłeś opancerzony samochód. . .
 Nie.
Aamałem sobie tak głowę przez godzinę, aż wreszcie się zlitował i wyjaśnił:
 Wszystkie twoje sugestie majÄ… swoje zalety, ale sÄ… niebezpieczne. JesteÅ›
dużo bardziej  fizyczny , niż ja kiedykolwiek byłem. W swoich działaniach za-
wsze wolałem mózg niż muskuły. Powodem, dla którego wcale nie musiałem
się włamywać do pojemnika i wyciągać z niego pieniędzy, jest to, że pojemnik
w chwili opuszczenia Mennicy był pusty. A raczej był obciążony cegłami i moją
wizytówką. Czy teraz potrafisz zgadnąć, jak to zrobiłem?
 Pieniądze wcale nie opuściły budynku  zamruczałem, próbując zmusić
swój mózg do myślenia.  Ale były załadowane do pojemnika, pojemnik wsa-
dzony do ciężarówki. . .
 Zapominasz o czymÅ›. . .
Strzeliłem palcami i skoczyłem na równe nogi.
 Zciana, oczywiście, to musiała być ściana! Naprowadziłeś mnie na trop,
a ja byłem taki tępy. Zciana, z kamienia, dwumetrowej grubości!
 Dokładnie tak. Dostanie się do niej zajęło mi cztery miesiące. Zużyłem
przy tym trzy roboty, ale w końcu mi się udało. Najpierw kupiłem budynek po
drugiej stronie ulicy, naprzeciw mennicy i zrobiliśmy pod nim tunel. Tylko kilo-
fem i szpadlem. Bardzo wolno i bardzo cicho. Potem w górę przez fundamenty
budynku i do wnętrza ściany, która, jak się okazało, składała się z warstwy ze-
wnętrznej i wewnętrznej kamiennej, a w środku, zgodnie z budowlanym zwycza-
jem, była wypełniona gruzem. Mechanizm, który tam zainstalowałem, podmieniał
pojemniki w ciągu jednej i pięciu setnych sekundy. Wewnętrzne drzwi musiały
83
być zamknięte, zanim można było otworzyć zewnętrzne. Dawało to wystarczają-
co dużo czasu, prawie trzy sekundy, żeby podmiana się udała. Nigdy nie zgadli,
jak to zrobiłem. Mechanizm ciągle tam jest. Ale ta operacja była zle zaplanowa-
na. Mam na myśli podkop. Przestępstwa komputerowe to zupełnie coś innego. To
głównie ćwiczenia intelektualne.
 Ale czy kradzież komputerowa jest obecnie możliwa przy szyfrach i blo-
kadach?
 To, co można zaszyfrować i zablokować, można też odszyfrować i odblo-
kować. Bez pozostawienia śladu. Dam ci kilka przykładów. Zacznijmy od banku.
Oto, na czym rzecz polega. Powiedzmy, że masz tam osiem tysięcy dolców na
rachunku oszczędnościowym, oprocentowanym na 8
Wystukałem zadanie na kalkulatorze i wyszedł mi ten sam wynik.
 Dokładnie 12 dolców i 30 centów zysku  odparłem dumnie.
 yle  powiedział wzdychając.  Zysk wynosił 12 przecinek 3072 dzie-
sięciotysięcznych, nieprawdaż?
 No, niby tak, ale nie można dodać do czyjegoś konta 72 setnych centa,
prawda?
 Nie jest to łatwe, bo rachunki finansowe są prowadzone do dwóch miejsc
po przecinku. Ale to właśnie w kwestii dokładności w rozliczeniach bank ma wy-
bór. Może zaokrąglić wszystkie dziesiętne powyżej 0,005 w górę do centa, a po-
niżej 0,0049 w dół do zera. Pod koniec dziennych operacji przeciętna zaokrągleń
w górę i w dół będzie zbliżona do zera, więc bank na tym nie straci. Albo, co jest
powszechnie praktykowane, bank może odrzucić wartości po pierwszych dwóch
zerach po przecinku i w ten sposób uzyskiwać mały, ale stały profit. Mały w skali [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl