[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Miłość przeminie, na horyzoncie pojawi się młodsza dupcia, a ty, mała, naiwna dziewczynko, zostaniesz wystawiona na ulicę. Wiem coś o tym...
Rozdział XXI
Heidi Klum Rose  bardzo ciekawa róża miniaturowa, doskonale nadająca się do pojemników i na tarasy, o ładnym, dość silnym zapachu i
rozetkowych kwiatach barwy intensywnie fioletowej.
Rozpoczyna kwitnienie w czerwcu i powtarza je wielokrotnie. Polecana do ogrodów zimowych i oranżerii.
Kamila odniosła Kulkę do domu i nie namyślając się wiele, wróciła do samochodu. Musi odnalezć Aukasza! Nie wróci do domu bez niego! Ale w
następnej chwili zmieniła zdanie.
Nie może być tak namolna, nie może mu się narzucać. Jeśli zacznie za nim łazić, on poczuje się osaczony, uzna, że potrzebuje trochę przestrzeni,
wolności, swobody i takich tam różnych bzdur, które mężczyzni wciskają kobietom, zamiast powiedzieć im prosto z mostu, że już ich nie chcą.
Aukasz dał słowo, że wróci pojutrze. Kamila musi więc mu zaufać i po prostu na niego poczekać.
Jeszcze tylko zadzwoni ostatni raz i... nie nagra na poczcie głosowej wiadomości, bo poczta była pełna. Ale słodki esemes napisze. Ostatni raz.
W tym momencie komórka zawibrowała jej w ręku. Przez ułamek sekundy miała nadzieję, że to on, ale na wyświetlaczu widniało  Ciocia . Czując
ogromne wyrzuty sumienia, odebrała natychmiast.
 Przepraszam, ciociu!  Kamili zbiegło się z:  Przepraszam, Kamilko  Aucji.
Obie zamilkły na sekundę, po czym roześmiały się, obie z ulgą. Nie lubiły długo gniewać się na siebie...
 Opowiadaj, córeńko, co słychać w wielkim świecie...
 W wielkim świecie Milanówku  wpadła jej w słowo dziewczyna i już miała wyrzucić z siebie wszystko, zaczynając od sąsiadki kurtyzany  słowo
 prostytutka w stosunku do Janki nie przechodziło mimo wszystko Kamili przez gardło, na Aukaszu, który wyszedł rano i  nie licząc jednego esemesa 
do tej pory się nie odzywał, kończąc, ale... nie. Ciocia przeraziłaby się, że siostrzenica ma za płotem dom publiczny, co do Aukasza zaś, skwitowałaby
tylko:  A nie mówiłam? , za to może opowiedzieć Aucji, jak to remont ledwie się zaczął, a już skończył.
 Zaraz, zaraz  odezwała się kobieta, gdy Kamila doszła do momentu odejścia ekipy.  Przyszedł
jakiś facet w garniturku, powiedział, że jest inspektorem i zamyka budowę?
 Dokładnie tak.
 A ty, zamiast pojechać do Urzędu Miasta albo konserwatora zabytków i to sprawdzić, po prostu zwolniłaś ludzi?
 No... tak jakby.
 Przecież to nie jest żadna budowa, a dom nie jest wpisany do rejestru! Przynajmniej tak mi mówiłaś.
Kamila jęknęła w duchu. Czy możliwe, że któryś z nieżyczliwych sąsiadów wyciął jej taki numer?! Ludzie z małych miejscowości, a Milanówek nie był
przecież metropolią, nie lubią obcych.
Dopóki Kamila nie wsiąknie w tę społeczność na dobre, będzie uważana za najezdzcę. Owszem, są dla niej mili, w sklepie mówią  dzień dobry i  do
widzenia , ale już szepty za plecami i kose spojrzenia nie są oznaką sympatii.
 Sprawdzę to jutro, ciociu kochana, dziś już wszystko pozamykane  odezwała się, bo umilkła na długą chwilę zatopiona we własnych myślach.
 Okej, to teraz powiedz, co z twoją wielką miłością, czyli panem Aukaszem. I kiedy go poznam.
O, tu trzeba wykazać się dyplomacją...
 Jest... u siebie.
 W Warszawie?
 Taaak.  Kamila nie miała pojęcia, gdzie Aukasz się podziewa, a co gorsza, nie umiała kłamać.
 Nie mów, moja kochana, że po upojnej nocy wyszedł i nie wrócił!
 Na to wyglÄ…da.  I po dyplomacji.
Aucja po drugiej stronie jęknęła. Nie następny! Nie znów!
 Daj mi jego telefon, porozmawiam z gadem...
 Nie odbie... Ma wyłączony. Ciociu, daj mu szansę, może ma ważne spotkanie, może bateria w komórce się wyczerpała...
 Chyba sama nie wierzysz w to, co mówisz? Przez cały boży dzień facet nie potrafi oddzwonić do dziewczyny, z którą się przespał?!
 Tylko przespał! Nic między nami nie było!
 I całe szczęście!
 Właśnie, że nieszczęście!  Kamila wybuchła płaczem.  Dlaczego tak mówisz?! Dlaczego zle mi życzysz?!
 Kamilko, serce moje, jak mogłabym...  Aucja poczuła, że sama się za chwilę rozpłacze.
Przychyliłaby siostrzenicy nieba, osobiście przywlokłaby Aukasza za kark, gdyby miało to uszczęśliwić Kamilę, ale bała się, że to kolejny bawidamek,
który zwodzi spragnioną miłości dziewczynę po to tylko, by dostać to, czego chce, czego chcą wszyscy faceci, a już następnego dnia znajduje sobie inną
naiwnÄ….
Tak, gdyby miała pewność, że Aukasz nie skrzywdzi Kamili, stanęłaby po jego stronie. Po ich stronie, ale... takiej pewności nie miała.
 A ten drugi  zaczęła naraz zmienionym tonem  odezwał się?
Kamila pokręciła głową, a potem powiedziała na głos, bo przecież ciotka nie mogła tego widzieć:  Nie. Wysłuchał twoich modlitw i nie odpisał.
 Kamila, napisałaś do niego?!
Dziewczyna poczuła, jak ogarnia ją płomień gniewu. Aucja nic nie rozumiała. Nie było jej tu, to nie nią manipulowano, nie miała pojęcia, jak trudno
jest żyć w niepewności, kto jest twoim przyjacielem, a kto wrogiem, komu możesz ufać, a komu nie. Janka, Iza Zadrożna, Jacek Kornacki, Jakub, nawet i
Aukasz: oni wszyscy zdawali się rozgrywać Kamilą jakąś grę, z tym że ona nie znała ani jej reguł, ani celu.
 Napisałam  odrzekła nagle spokojna  zamierzam się z nim spotkać i wysłuchać, co ma mi po tych ośmiu latach do powiedzenia.
Po drugiej stronie panowała cisza. Długa cisza.
 Ciociu, jesteÅ› tam?
 Tak, dziecko, jestem i boję się o ciebie. Proszę, szukaj prawdy, ale uważaj. Na swoje słowa i na cudze. Ludzie potrafią  i lubią  łgać.
Kamila westchnęła z głębi duszy.
 Mnie nie musisz tego, ciociu, przypominać. Kocham cię, zadzwonię jutro...
Z ciężkim sercem rozłączyła się i spojrzała na siedzącą u jej stóp, zasłuchaną w słowa pani, małą puchatą suczkę.
 Przynajmniej ty jesteś wierna. I nie umiesz łgać. Chodz, spróbuję zdjąć ci czymś ten gips, ta kłamliwa pani doktor mogła ten jeden raz powiedzieć
prawdę: łapa ci w końcu odpadnie.
Dobrze po północy, przed zgaszeniem światła, spróbowała jeszcze raz, ale Aukasz nie odebrał
telefonu...
Z płytkiego, niespokojnego snu wyrwał ją... nie, nie odgłos grzmotu, tym nie przeraziłaby się tak bardzo, ale brzęk tłuczonej szyby.
Usiadła na łóżku z mocno walącym sercem, namacała w szufladzie nocnej szafki nóż, i zaciskając spotniałe nagle dłonie na rękojeści, nasłuchiwała
przez chwilę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl