[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ruch poruszanych oddechem piersi, w górê i w dół.
PodeszÅ‚a do łó¿ka i uklêkÅ‚a obok. DotknêÅ‚a kosmyka jego ciemnych,
krótko przyciêtych wÅ‚osów. USpiona twarz byÅ‚a taka spokojna, odprê¿o-
na& Wygl¹daÅ‚ jak chÅ‚opiec. ByÅ‚ caÅ‚kiem inny ni¿ ten ponury czÅ‚owiek
lodu, jakiego znała na Herschel.
Noelu szepnêÅ‚a, bardziej do siebie samej ni¿ do niego. Samo
wypowiadanie jego imienia dziaÅ‚aÅ‚o na ni¹ uspokajaj¹co.
Krew przesi¹kÅ‚a ju¿ przez Snie¿n¹ biel banda¿y. Chirurg byÅ‚ szybki
i sprawny, ale tak czy owak musiaÅ‚ ci¹æ gÅ‚êboko. Jak mo¿na byÅ‚o to wy-
trzymaæ?
Mój najdro¿szy szepnêÅ‚a raz jeszcze i musnêÅ‚a wargami jego
usta.
Mo¿e przynieSæ coS na kolacjê, pani Magnus?
ObejrzaÅ‚a siê. W drzwiach staÅ‚a Mazie ze swoim zwykÅ‚ym, bÅ‚agal-
no-wystraszonym wyrazem twarzy.
Nie, dziêkujê. Nie s¹dzê, ¿ebym po tym wszystkim mogÅ‚a prze-
Å‚kn¹æ choæby kês powiedziaÅ‚a Rachel półgÅ‚osem, by nie zakłócaæ snu
Magnusowi.
Ale jak pani Willem dowie siê, ¿e pani nic nie jadÅ‚a w Nowym
Jorku, to dopiero dobierze mi siê do skóry irlandzkie oczy Mazie pa-
trzyły błagalnie.
WygraÅ‚aS uSmiechnêÅ‚a siê Rachel ze znu¿eniem. Podawaj, sko-
ro dziêki temu bêdê mogÅ‚a zapewniæ pani¹ Willem, ¿e staraÅ‚aS siê, jak
mogÅ‚aS. Jak zwykle zreszt¹.
Mazie wniosÅ‚a srebrn¹ tacê przygotowan¹ przez obsÅ‚ugê hotelu. StaÅ‚
na niej czajnik z herbat¹, fili¿anki i porcelanowe nakrycia.
Nalejê pani trochê herbaty, madame zaproponowaÅ‚a Mazie.
Mnie zawsze poprawia nastrój.
W tym momencie Noel jêkn¹Å‚. Rachel potrz¹snêÅ‚a gÅ‚ow¹ i odpro-
wadziÅ‚a dziewczynê do drzwi.
Zjem póxniej. Bardzo ci dziêkujê za troskê. Zawsze jesteS taka
miła&
UpÅ‚ynêÅ‚o ju¿ szeSæ miesiêcy sÅ‚u¿by, a Mazie wci¹¿ wygl¹daÅ‚a na
zaskoczon¹ swoj¹ najwyraxniej pomySln¹ sytuacj¹.
Pracowaæ u pani, madame, to przyjemnoSæ. Prawdziwa przyjem-
noSæ. W porównaniu z poprzedni¹ posad¹& Nigdy nie zdoÅ‚am pani doSæ
podziêkowaæ za pani cierpliwoSæ i wzglêdy.
Twoja poprzednia chlebodawczyni musiaÅ‚a byæ tyrank¹ zauwa-
¿yÅ‚a Rachel.
108
Dniem i noc¹ chodziÅ‚a za mn¹ i biÅ‚a mnie szczotk¹ do wÅ‚osów.
Nigdy nie mySlaÅ‚am, ¿e ktoS mo¿e byæ taki zÅ‚oSliwy& UciekÅ‚am do Nor-
thwyck i to mnie uratowaÅ‚o. Pani Willem to Swiêta osoba. ZlitowaÅ‚a siê
nade mn¹ i przyjêÅ‚a mnie do pracy na krótko przed pani przybyciem.
Rozumiem, byÅ‚aS wczeSniej pokojówk¹. To dlatego tak starannie
pracujesz uSmiechnêÅ‚a siê Rachel. Zawsze siê dziwiÅ‚am, ¿e byÅ‚aS
w Northwyck ju¿ pierwszego wieczoru, kiedy przyjechaÅ‚am, chocia¿ nie
byÅ‚o tam dot¹d ¿adnej pani domu. Przypuszczam, ¿e wczeSniej praco-
wałaS gdzieS w okolicy?
Nie, proszê pani. PracowaÅ‚am tu, w Nowym Jorku. Ale& Ma-
zie zacisnêÅ‚a wargi. JeSli to wszystko, pani Magnus, to chyba ju¿ pój-
dê powiedziaÅ‚a nerwowo. Nie chcê pani odrywaæ od dogl¹dania pana.
Rachel skinêÅ‚a gÅ‚ow¹, nagle ogarniêta niepokojem. Bez sÅ‚owa od-
prowadziÅ‚a dziewczynê wzrokiem i zamknêÅ‚a za ni¹ drzwi na klucz.
Mazie wiedziaÅ‚a coS, o czym nie chciaÅ‚a mówiæ. Rachel pragnêÅ‚a do-
wiedzieæ siê, co to jest, czuÅ‚a jednak instynktownie, ¿e niewiele uzyska
poprzez naciskanie i dr¹¿enie. Mazie nale¿aÅ‚a do osób, które powiedz¹
wszystko, ale przy okazji, w przypadkowych, nie wi¹¿¹cych siê bezpo-
Srednio z dan¹ spraw¹ rozmowach. Dopiero na ich podstawie bêdzie mo¿na,
kawaÅ‚ek po kawaÅ‚ku, zrekonstruowaæ prawdê& Zajmie to trochê czasu,
ale Rachel byÅ‚a pewna, ¿e w koñcu odkryje, kim byÅ‚a poprzednia chlebo-
dawczyni Mazie. Ju¿ teraz wiedziaÅ‚a, ¿e nie bêdzie jej lubiæ.
Z westchnieniem spojrzaÅ‚a na tacê i odwróciÅ‚a wzrok. Nie miaÅ‚a
najmniejszej chêci na jedzenie. Nawet herbata wydawaÅ‚a siê czymS nie-
wartym zachodu.
Jej spojrzenie spoczêÅ‚o na Magnusie. Pod biaÅ‚ym przeScieradÅ‚em
rysowaÅ‚a siê linia jego dÅ‚ugich, szczupÅ‚ych nóg i napiêtych poSladków.
PodeszÅ‚a do niego. Nadal byÅ‚ gÅ‚êboko uSpiony, zauwa¿yÅ‚a jednak,
¿e miêSnie szerokich ramion dr¿¹, jakby byÅ‚o mu zimno.
ZdjêÅ‚a z drugiego łó¿ka satynow¹ koÅ‚drê i okryÅ‚a go delikatnie. Na-
wet jednak to lekkie przykrycie zdawaÅ‚o siê sprawiaæ mu ból. ZajêczaÅ‚.
PrzestaÅ‚ dopiero wtedy, gdy zsunêÅ‚a koÅ‚drê z powrotem.
Nadal siê trz¹sÅ‚. MiaÅ‚a wra¿enie, ¿e znów znalexli siê w Arktyce,
ona zaS znów jest w swoim pokoju i zmaga siê z ¿arem wÅ‚asnego ciaÅ‚a.
Powoli odpiêÅ‚a haftki stanika. Suknia opadÅ‚a na dywan. Potem gorset,
pantofle, halka& Tylko w koszuli wpeÅ‚zÅ‚a pod koÅ‚drê i przysunêÅ‚a siê do
niego tak blisko, jak to byÅ‚o mo¿liwe bez ura¿ania jego obolaÅ‚ych pleców.
Westchn¹Å‚ i jakby wiedziony instynktem odwróciÅ‚ ku niej twarz.
Le¿aÅ‚a obok niego, mySl¹c o wszystkich tych wspólnych nocach,
kiedy le¿eli tak jak teraz obok siebie, drêczeni t¹ sam¹ nienazwan¹ po-
trzeb¹, która domagaÅ‚a siê speÅ‚nienia.
109
Jedyne, czego potrzebujesz, Noelu, to kochaj¹cej ciê kobiety
dotknêÅ‚a dÅ‚oni¹ jego surowej, mêskiej twarzy. GdybyS tylko chciaÅ‚ otwo-
rzyæ oczy& szepnêÅ‚a. Ból w sercu stÅ‚umiÅ‚ dalsze sÅ‚owa.
Gdyby tak jej siê coS przySniÅ‚o& Gdyby mogÅ‚a znalexæ ucieczkê
w lSni¹cych paÅ‚acach nad gÅ‚êbokimi wodami rzek, w miastach, gdzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Odnośniki
- Start
- TD McKinney & Terry Wylis Southern Beaus 3 Copperhead Road
- Inne AniośÂ‚y Czas Odwetu Lili St Crow
- 52 skuteczne psychorady
- Dć™bski RafaśÂ‚ Labirynt von Brauna
- 237. Walker Kate Rozbite lustro
- C Lin Carter Conan obieśźyśÂ›wiat
- Harlequin na śźyczenie 45.2 Re
- Magia baÂśni Pinokio i inne bajki
- Jeffrey Archer Co Do Grosza
- Barry Sadler Casca 02 God Of Death
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ninetynine.opx.pl