X

 
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ruch poruszanych oddechem piersi, w gór� i w dół.
Podeszła do łó�ka i ukl�kła obok. Dotkn�ła kosmyka jego ciemnych,
krótko przyci�tych włosów. USpiona twarz była taka spokojna, odpr�o-
na& Wygl�dał jak chłopiec. Był całkiem inny ni� ten ponury człowiek
lodu, jakiego znała na Herschel.
 Noelu  szepn�ła, bardziej do siebie samej ni� do niego. Samo
wypowiadanie jego imienia działało na ni� uspokajaj�co.
Krew przesi�kła ju� przez Snie�n� biel banda�y. Chirurg był szybki
i sprawny, ale tak czy owak musiał ci�� gł�boko. Jak mo�na było to wy-
trzyma�?
 Mój najdro�szy  szepn�ła raz jeszcze i musn�ła wargami jego
usta.
 Mo�e przynieS� coS na kolacj�, pani Magnus?
Obejrzała si�. W drzwiach stała Mazie ze swoim zwykłym, błagal-
no-wystraszonym wyrazem twarzy.
 Nie, dzi�kuj�. Nie s�dz�, �ebym po tym wszystkim mogła prze-
łkn�� cho�by k�s  powiedziała Rachel półgłosem, by nie zakłóca� snu
Magnusowi.
 Ale jak pani Willem dowie si�, �e pani nic nie jadła w Nowym
Jorku, to dopiero dobierze mi si� do skóry  irlandzkie oczy Mazie pa-
trzyły błagalnie.
 WygrałaS  uSmiechn�ła si� Rachel ze znu�eniem.  Podawaj, sko-
ro dzi�ki temu b�d� mogła zapewni� pani� Willem, �e starałaS si�, jak
mogłaS. Jak zwykle zreszt�.
Mazie wniosła srebrn� tac� przygotowan� przez obsług� hotelu. Stał
na niej czajnik z herbat�, fili�anki i porcelanowe nakrycia.
 Nalej� pani troch� herbaty, madame  zaproponowała Mazie. 
Mnie zawsze poprawia nastrój.
W tym momencie Noel j�kn�ł. Rachel potrz�sn�ła głow� i odpro-
wadziła dziewczyn� do drzwi.
 Zjem póxniej. Bardzo ci dzi�kuj� za trosk�. Zawsze jesteS taka
miła&
Upłyn�ło ju� szeS� miesi�cy słu�by, a Mazie wci�� wygl�dała na
zaskoczon� swoj� najwyraxniej pomySln� sytuacj�.
 Pracowa� u pani, madame, to przyjemnoS�. Prawdziwa przyjem-
noS�. W porównaniu z poprzedni� posad�& Nigdy nie zdołam pani doS�
podzi�kowa� za pani cierpliwoS� i wzgl�dy.
 Twoja poprzednia chlebodawczyni musiała by� tyrank�  zauwa-
�yła Rachel.
108
 Dniem i noc� chodziła za mn� i biła mnie szczotk� do włosów.
Nigdy nie mySlałam, �e ktoS mo�e by� taki złoSliwy& Uciekłam do Nor-
thwyck i to mnie uratowało. Pani Willem to Swi�ta osoba. Zlitowała si�
nade mn� i przyj�ła mnie do pracy na krótko przed pani przybyciem.
 Rozumiem, byłaS wczeSniej pokojówk�. To dlatego tak starannie
pracujesz  uSmiechn�ła si� Rachel.  Zawsze si� dziwiłam, �e byłaS
w Northwyck ju� pierwszego wieczoru, kiedy przyjechałam, chocia� nie
było tam dot�d �adnej pani domu. Przypuszczam, �e wczeSniej praco-
wałaS gdzieS w okolicy?
 Nie, prosz� pani. Pracowałam tu, w Nowym Jorku. Ale&  Ma-
zie zacisn�ła wargi.  JeSli to wszystko, pani Magnus, to chyba ju� pój-
d�  powiedziała nerwowo.  Nie chc� pani odrywa� od dogl�dania pana.
Rachel skin�ła głow�, nagle ogarni�ta niepokojem. Bez słowa od-
prowadziła dziewczyn� wzrokiem i zamkn�ła za ni� drzwi na klucz.
Mazie wiedziała coS, o czym nie chciała mówi�. Rachel pragn�ła do-
wiedzie� si�, co to jest, czuła jednak instynktownie, �e niewiele uzyska
poprzez naciskanie i dr��enie. Mazie nale�ała do osób, które powiedz�
wszystko, ale przy okazji, w przypadkowych, nie wi���cych si� bezpo-
Srednio z dan� spraw� rozmowach. Dopiero na ich podstawie b�dzie mo�na,
kawałek po kawałku, zrekonstruowa� prawd�& Zajmie to troch� czasu,
ale Rachel była pewna, �e w ko�cu odkryje, kim była poprzednia chlebo-
dawczyni Mazie. Ju� teraz wiedziała, �e nie b�dzie jej lubi�.
Z westchnieniem spojrzała na tac� i odwróciła wzrok. Nie miała
najmniejszej ch�ci na jedzenie. Nawet herbata wydawała si� czymS nie-
wartym zachodu.
Jej spojrzenie spocz�ło na Magnusie. Pod białym przeScieradłem
rysowała si� linia jego długich, szczupłych nóg i napi�tych poSladków.
Podeszła do niego. Nadal był gł�boko uSpiony, zauwa�yła jednak,
�e mi�Snie szerokich ramion dr��, jakby było mu zimno.
Zdj�ła z drugiego łó�ka satynow� kołdr� i okryła go delikatnie. Na-
wet jednak to lekkie przykrycie zdawało si� sprawia� mu ból. Zaj�czał.
Przestał dopiero wtedy, gdy zsun�ła kołdr� z powrotem.
Nadal si� trz�sł. Miała wra�enie, �e znów znalexli si� w Arktyce,
ona zaS znów jest w swoim pokoju i zmaga si� z �arem własnego ciała.
Powoli odpi�ła haftki stanika. Suknia opadła na dywan. Potem gorset,
pantofle, halka& Tylko w koszuli wpełzła pod kołdr� i przysun�ła si� do
niego tak blisko, jak to było mo�liwe bez ura�ania jego obolałych pleców.
Westchn�ł i jakby wiedziony instynktem odwrócił ku niej twarz.
Le�ała obok niego, mySl�c o wszystkich tych wspólnych nocach,
kiedy le�eli tak jak teraz obok siebie, dr�czeni t� sam� nienazwan� po-
trzeb�, która domagała si� spełnienia.
109
 Jedyne, czego potrzebujesz, Noelu, to kochaj�cej ci� kobiety 
dotkn�ła dłoni� jego surowej, m�skiej twarzy.  GdybyS tylko chciał otwo-
rzy� oczy&  szepn�ła. Ból w sercu stłumił dalsze słowa.
Gdyby tak jej si� coS przySniło& Gdyby mogła znalex� ucieczk�
w lSni�cych pałacach nad gł�bokimi wodami rzek, w miastach, gdzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl