[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mogła go poprosić o coś podobnego - wyznała, uzmysławiając sobie, że niektórych
ze swoich szkolnych kolegów nawet nie pamięta.
- A więc teraz jestem twoim najlepszym przyjacielem, tak? - ciągnął, a w jego
głosie słychać było sarkazm.
Poczuła, że jej policzki płoną.
- Ja tylko...
- A co myślą o tym twoi rodzice? - przerwał jej. Kiedy spuściła oczy,
S
R
zmarszczył brwi. - Nie powiedziałaś im, mam rację?
- Przywykłam sama rozwiązywać swoje problemy - oznajmiła buńczucznie.
- To świetnie. Tyle tylko, że osobiście nie widzę w tej... nazwijmy to umowie,
żadnych korzyści dla siebie - oznajmił sucho.
Wbrew tym słowom dostrzegła w jego oczach błysk niepewności. Teraz, kiedy
minął już szok, wywołany jej propozycją, zaczął podziwiać odwagę Piper i jej
determinacjÄ™.
Nie każda kobieta potrafiłaby wyłożyć na stół wszystkie karty, tak jak zrobiła
to Piper. Nigdy nie należała ona do subtelnych osób.
Czy osiem lat temu, kiedy zaproponowała mu, żeby się z nią przespał, nie była
równie przebojowa? Ujęła wówczas jego twarz w obie dłonie i przylgnęła do niego
całym ciałem.
Na samo wspomnienie tej chwili napiął mięśnie. Doskonale pamiętał tamten
moment. Czasami żałował, że nie porwał jej wówczas w ramiona i nie skorzystał z
propozycji, jaką mu złożyła.
Chciał tego. Bardzo tego chciał. Pragnął jej nie mniej niż ona jego. Ale
sumienie nie pozwoliło mu skorzystać z oferty, którą tak pochopnie złożyła.
Zapewne po wszystkim by go znienawidziła, a tego nie chciał.
- Co z twoją ciotką? - Głos Piper przerwał pasmo wspomnień.
- Z Verą? A co ona ma z tym wszystkim wspólnego?
- Wiedziałeś o tym, że Frank Yardley poprosił ją o rękę, a ona odmówiła?
- Skoro to prawda, dlaczego mi o tym nie powiedziała?
- Zapewne dlatego, że wie, jak bardzo jesteś od niej zależny i z wrodzonego
poczucia lojalności - odparła. - Gdybyśmy się pobrali, zajęłabym się April, a Vera
mogłaby poślubić Franka, nie martwiąc się o to, co stanie się z twoją córką.
Miała nadzieję, że wzbudzi w Kyle'u poczucie winy, dzięki czemu przyjmie
on jej propozycjÄ™.
- Chcesz powiedzieć, że odrzuciła Franka z mojego powodu?
- Tak. - Przez chwilę miała ochotę dodać, że przez niego ciotka zostanie
S
R
pozbawiona towarzystwa na stare lata, ale postanowiła nie przeciągać struny.
- Nawet, jeśli to prawda, to... małżeństwo na papierze. Jak długo masz zamiar
tu pozostać po tym, jak uda ci się wygrać sprawę z Huntersami? Sześć tygodni? Pół
roku? Nie masz pracy w Londynie, która na ciebie czeka?
- Sprzedałam mój udział w firmie - oznajmiła.
- Dlaczego nie powiesz tego Huntersom? - spytał, zaskoczony wiadomością.
- Ponieważ do tej pory byłam w tej spółce cichym partnerem. Założę się, że
upieraliby się przy wersji, iż nadal zamierzam pracować dla tego wydawnictwa.
- Muszę myśleć o córce. Nie zgodzę się na układ, przez który ona miałaby
cierpieć. Nie chcę, żeby kiedyś miała do mnie żal.
- Co masz na myśli?
- April potrzebuje matki, co do tego nie ma wątpliwości. Ale musi to być ktoś,
kto zaistnieje w jej życiu na zawsze. Już raz ją matka opuściła i nie chcę, żeby mała
musiała przechodzić przez to drugi raz.
Piper poczuła, że opuszcza ją resztka sił. W duchu zgodziła się, że ten
argument jest nie do odparcia. Musiała przyznać przed samą sobą, że nie
przemyślała do końca swego planu. Nie uwzględniła tego, jaki to małżeństwo
miałoby wpływ na April.
Myślała tylko o tym, by wygrać sprawę z Huntersami i zatrzymać dziecko.
Pomijając interes April, popełniła zasadniczy błąd.
- Masz rację. Nie patrzyłam na to z tej perspektywy. Wydawało mi się, że
znalazłam sposób rozwiązania moich problemów, to wszystko - wyznała
zrezygnowana.
- Zawsze zachowujesz siÄ™ tak impulsywnie?
- Czasami - odparła, mimowolnie się rumieniąc. Kyle potrząsnął głową.
- Dlaczego nie wynajmiesz prawnika, który załatwiłby sprawę w legalny
sposób?
- Zrobiłam to już. To właśnie mój prawnik zasugerował mi takie rozwiązanie.
- Odwróciła głowę, nie chcąc, by dostrzegł malujący się na jej twarzy wyraz
S
R
rozczarowania. - Zapomnij o tym. Przepraszam, że zawracałam ci głowę. To nie był
dobry pomysł. Chyba już pójdę.
- Jesteś pewna, że nie ma innego sposobu? Sądy zwykle uznają w pierwszej
kolejności prawo naturalnej matki do wychowywania potomstwa, prawda?
- Teraz już nie. Ty powinieneś o tym wiedzieć najlepiej, czyż nie? Przecież
tobie właśnie, nie matce, przyznano prawo do opieki nad April.
- Tak, ale moja sytuacja była inna...
- Inna? Niby dlaczego?
Z westchnieniem przeczesał palcami włosy.
- Ponieważ Elise nigdy nie chciała April. Zrzekła się praw do niej bez
zmrużenia oka. Pragnęła tylko znalezć się w Nowym Jorku i rozpocząć karierę
aktorską. Nic nie było dla niej ważniejsze. Nawet własne dziecko - dokończył
prawie szeptem.
Piper pożałowała, że zadała mu to pytanie. Na myśl o tym, co musiał wtedy
przejść, ścisnęło jej się serce.
- Przykro mi - powiedziała.
W oczach Kyle'a błysnęła złość.
- Niepotrzebnie. April jest lepiej bez takiej matki.
- Sugerujesz, że moje dziecko powinno wychowywać się beze mnie?
- Nie to miałem na myśli.
- Może twoja żona nie chciała waszego dziecka, ale ja bardzo czekam na
swoje - powiedziała z pasją. - Muszę poważnie potraktować grozby Huntersów. To
bardzo wpływowi ludzie i jestem przygotowana na stoczenie walki, byle tylko
zatrzymać dziecko.
Kyle przyglądał się jej w milczeniu. Sprawiała wrażenie zdeterminowanej,
zupełnie jak stojąca na straży swego potomstwa lwica. Miał ogromną ochotę porwać
ją w ramiona i skosztować pasji, której odbicie dostrzegał w głębi jej niebieskich
oczu. Co jest takiego w tej kobiecie, co porusza w jego wnętrzu jakieś czułe struny,
istnienia których nawet u siebie nie podejrzewał?
S
R
- Co zrobisz? - spytał, niemal ze strachem, że przedstawi jakieś inne
rozwiązanie i zniknie z jego życia na zawsze.
- Jeszcze nie wiem. Chyba poszukam kogoÅ› innego.
Nagle myśl o tym, że Piper mogłaby poprosić innego mężczyznę o to, by
został jej mężem i ojcem jej nie narodzonego dziecka zapiekła go do żywego. Chyba
nie jest o niÄ… zazdrosny?
- Zgoda. Ożenię się z tobą - oznajmił, zaskoczony własnymi słowami.
ROZDZIAA PITY
- Naprawdę? Zrobisz to? - spytała po kilku sekundach, jakby nie mogła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl