[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nowych kompozycji - zawołała Mirbethan i Killashandra mogła tylko wytrzeszczyć na nią oczy.
- Ta muzyka była całkowicie oryginalna? Skomponowana przez wykonawców?
Mirbethan błędnie odczytała zaskoczenie Killashandry jako wyraz słusznego uniesienia.
Lars ścisnął jej ramię w ostrzegawczym geście i Killashandra zdołała powstrzymać wybuch
gniewu.
- Naprawdę świetny koncert. - Trag dołączył do nich, gdy publiczność zaczęła się już
rozchodzić. - Doświadczenie, jakiego nie chciałbym stracić.
Killashandra, która nigdy nie słyszała tyle ciepła w głosie Traga, spojrzała na niego ostro.
Przecież jeśli jej symbiont uchronił ją... Teraz zauważyła zarumienioną twarz Traga, jego
błyszczące oczy i to, że wargi wygięły mu się w uśmiechu. Chwyciła Larsa za ramię, zanim
ktokolwiek zdołał i dostrzec jej wzburzenie, i pociągnęła go w tłum, z dala od Traga i dwóch
Starszych, którzy mu towarzyszyli.
- Spokojnie, Killa - mruknÄ…Å‚ jej Lars do ucha. - Nie zdradzaj siÄ™. Nie teraz!
- Ale on...
Jego dłoń boleśnie ścisnęła jej palce, przypominając, w jakim znajdują się
niebezpieczeństwie.
- Ten ostatni kawałek odeśle ich wszystkich do łóżka, samotnych, jeśli to konieczne - mówił
Lars, szybko oddalając się od sali. - Nikt nie powinien się ociągać. Nie po takiej dawce erotyki. -
Skręcili za róg; Killashandra nie stawiała oporu. - Nadchodzi Trag.
- Czy ty nie rozumiesz? Nikt stąd nie skomponował tej muzyki! Została w całości
ukradziona!
- Wiem, wiem.
- Ty swojej nie ukradłeś. Była oryginalna. Jedyna oryginalna kompozycja, jaką słyszałam na
tej żałosnej planecie!
- Cicho, Killa. Jeszcze tylko jeden korytarz i będziesz mogła krzyczeć i protestować do
woli.
- Najpierw wezmÄ™ zimny prysznic.
- I stracisz muzykÄ™?
Chciała go kopnąć, ale szli tak szybko, że potknęłaby się tylko, gdyby to zrobiła.
- Nie pozwolÄ™, by mnÄ… manipulowali...
Ostatnie słowo wykrzyczała już w zaciszu ich apartamentu. Zciągnęła belugański kaftan
przez głowę i odkręciwszy zimną wodę, stała pod orzezwiającym strumieniem, aż poczuła, że
zaczyna drżeć. Lars podał jej ręcznik i zamienił się z nią miejscami.
- Myślę, że to wstyd marnować całą ich ciężką pracę i wysiłki...
- Czy chciałeś iść do łóżka z obrazem Amprisa? - zapytała podniesionym głosem.
- Och, mnie ukazała się Mirbethan - odparł Lam niewinnie, wycierając się do sucha.
- Mirbethan?
- Tak, nie wiesz, dlaczego znalazła się w składzie twojego komitetu powitalnego? Jest bi...
- Co? - ryknęła Killashandra na cały głos.
- Uspokój się, Killashandro Ree - powiedział Trag chłodno, stając w drzwiach. - Ty i Lars
Dahl rzeczywiście jesteście w niebezpieczeństwie. Musimy porozmawiać.
Rozdział XXII
- Po pierwsze - rzekł Trag, wskazując na mikrofony, kiedy Killashandra i Lars znalezli się z
powrotem w głównym pokoju. Lars wyciągnął w górę rękę z zakłócaczem. - Bardzo dobrze. Po
drugie, Killashandro, musisz opowiedzieć mi wszystko, co ci się tutaj przytrafiło. Dzięki temu będę
mógł oddzielić prawdę od fikcji, którą nakarmili mnie Ampris i Torkes. Obaj są bardzo sprytni.
- Drinka, Killa? - zapytał Lars, a jego głos był chrapliwy z gniewu albo zdenerwowania.
- Wolałbym coś mocniejszego od tego pozbawionego smaku piwa, Larsie Dahl - wtrącił
Trag.
- Z przyjemnością, Trag.
Killashandra poczuła, jak napięcie w jej brzuchu ustępuje, i z ulgą wypuściła powietrze,
uspokojona uprzejmym ranieniem słów Traga. Pociągnęła szybki łyk likieru z papugowca, który
podał jej Lars. Usiadł obok niej na sofie i ochronnym gestem położył rękę na oparciu za nią. Swoją
opowieść zaczęła od podróży  Atheną i podejrzeń, jakich nabrała w stosunku do Corisha.
Szczegółowo opisała starcie z ofteriańskim reżimem, które doprowadziło do opuszczenia przez nią
terenu konserwatorium, a następnie jej porwania, ucieczki i ponownego spotkania z młodym
wyspiarzem. Z równą szczerością opowiadała o romansie jaki nawiązała z Larsem, jak i o
przyjaznych uczuciach łączących ją z Nahią, Haunessem i Theachem. Zpiewanie kryształu
powodowało odrzucenie niepotrzebnych blokad psychicznych i uwarunkowań, choć i tak
Killashandrze obce były wszelkie tabu, jako że wychowano ją na Fuerte.
Podczas gdy ona opowiadała, Trag pociągał ze swej szklaneczki, wszelkie reakcje
ukrywając pod spuszczonymi powiekami. Kiedy skończyła, dopił likier, który podał mu Lars i
poprosił o jeszcze.
- Ci starzy mężczyzni są sprytni - powiedział - ale nie mieli dotąd do czynienia ze
śpiewakami kryształu. Tym razem oszukali samych siebie. Kogo bogowie mają zniszczyć, temu
najpierw odbierajÄ… rozum.
Killashandra przyjrzała się Tragowi z lekkim osłupieniem, a potem zerknęła na Larsa, by
przekonać się, czy jego nałóg jest zarazliwy. Jednak maksyma wypowiedziana przez Traga była
wyjÄ…tkowo trafna.
- Albo uważają się za odpornych na strzały rozwścieczonej fortuny - rzekł Lars ze
złośliwym uśmiechem. Killashandra jęknęła w proteście.
- Jutro zaproponuję im, że wyreguluję festiwalowe organy - dodał Trag. - Wyraznie
słyszałem brzęczenie... pierwszą oznakę rozstrajającego się kryształu.
- Czy ci na to pozwolą? - zapytała Killashandra.
Rozwikłałem już punkt mówiący o tym, że Cech zobowiązał się dostarczyć kryształy i pomoc
techniczną, bez wspominania o liczbie potrzebnych techników. W ten sposób nie muszą nic płacić.
Dopóki ich nie uspokoiłem, próbowali przekonywać mnie, że złamałaś warunki kontraktu...
- Złamałam? Ja? Kiedy oni narazili mnie na niebezpieczeństwo? Najpierw szantażują
człowieka i zmuszają go, by mnie zaatakował i dowiódł mej przynależności do Cechu. Potem
przeszkadzają mi w wykonaniu zadania. I jeszcze podają w wątpliwość moje kwalifikacje? -
Killashandra szybko przyjęła ton złośliwego rozbawienia. - Zresztą i tak nie docenią w pełni
poziomu wyszkolenia, jaki wykazaliśmy! Ani kalibru pomocy technicznej, jaki sobie kupili! -
Uśmiechnęła się do Traga. - A więc jakie jeszcze trudne problemy rozwiązałeś przy obiedzie?
- Problem twojego niezłomnego przywiązania do Cechu.
- Co! - zawołała Killashandra z wściekłością. - Z wszystkich...
Trag uniósł dłoń, a w jego oku pojawił się taki błysk, że Killashandra pomyślała, iż Traga
bawi jej gniew. Opanowała złość, choć kątem oka dostrzegła, że siedzący obok Lars również
próbuje powstrzymać rozbawienie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl