[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Niech panienkę Bóg błogosławi, my tu na dole nie prosimy o
więcej - odparła pomywaczka, niespokojnie patrząc na kucharkę,
która właśnie wróciła do kuchni ze swojego pokoju.
43
Z netu poprawki - Irena
scandalous
- Rose - rozkazała stanowczym tonem - wracaj do pracy. Nie
zawracaj głowy lady Chloe.
Dziewczynka umknęła z kuchni i po chwili słychać było stukanie
garnków.
- Pani Beeman - powiedziała Chloe spokojnie - chciałabym, żeby
Rose dostawała więcej jedzenia. Wygląda strasznie mizernie.
Kucharka, nieco zdziwiona, skinęła głową.
- Nie miałabym nic przeciwko temu. Nie wiem tylko, czy takie
rozpieszczanie pomywaczki spodoba siÄ™ pani babci.
- Jeśli ta mała porządnie się naje, lepiej będzie pracowała.
Chloe pospiesznie zjadła wszystko z talerza, odstawiła go na stół i
poszła do frontowego saloniku, aby czekać na powrót babci.
Stała przy oknie, trzymając się z niepokojem złotej zasłony. W
końcu przed dom zajechał miejski powóz wdowy. Stajenny w
ciemnoniebieskiej liberii ozdobionej złotymi dodatkami pospieszył,
by opuścić schodki i pomóc wdowie wysiąść. Dama ruszyła do drzwi
frontowych, które już czekały na nią otwarte.
Chloe zastanawiała się, czy wytrzyma to, czego się obawiała.
Oblizała spierzchnięte usta i szybko złożyła ręce przed sobą, żeby
babcia nie dostrzegła jej niepokoju.
Najwyrazniej wdowa została poinformowana o wypadzie wnuczki,
ponieważ nie minęło nawet parę sekund, jak stanęła w progu
saloniku. Z przymrużonymi oczami podeszła do dziewczyny.
- Dziś po południu usłyszałam oburzającą historię. Pani Robynhod
twierdzi, że widziała cię w Gunter s nie tylko z panną Spayne, ale
także z panem Purcellem i panem St. Aubyn. Nic nie
odpowiedziałam, nie chcąc popełnić błędu. To nieprawda, czyż tak?
- Patrzyła z góry na Chloe, która zesztywniała.
Było gorzej, niż się obawiała. Babcia zachowywała się tak, jakby
niewinny puchar z lodami ananasowymi był czymś wyjątkowo
okropnym.
- Spotkałyśmy obu panów w Rotundzie. Byli tak uprzejmi, że
zaproponowali nam swoje towarzystwo i zaprosili na lody. Nawet
Ellen smakowały. - Chloe chciała przypomnieć babci, że była pod
dobrą opieką pokojówki. Ellen miała bowiem reputację osoby
poważnej i uczciwej; nie należała do tych, które flirtują i wpadają w
kłopoty.
- Nie życzę sobie, żebyś więcej rozmawiała z tymi panami -
44
Z netu poprawki - Irena
scandalous
powiedziała wdowa stanowczo. Przytrzymała suknię, szykując się do
wyjścia, zamierzała bowiem udać się na odpoczynek do swego
pokoju.
- Czy to prawda, że posiadają oni nie tylko własne bogactwa, ale
mają też odziedziczyć ogromne fortuny? - wtrąciła Chloe, zanim
babcia opuściła salonik. - Laura powiedziała, że wie od mamy, iż
klejnoty St. Aubynów są warte krocie.
Wdowa odwróciła się i spojrzała na Chloe z bardzo szczególnym
wyrazem twarzy.
- To prawda, słyszałam coś takiego. Jednakże pan St. Aubyn ma
okropną reputację - stwierdziła i machnęła ręką.
- Zachowywał się wobec mnie grzecznie i bardzo uprzejmie -
odparła Chloe.
- Czyżby? - Wdowa opuściła pokój z niezwykle zamyśloną twarzą.
Zostawszy sama, dziewczyna usiadła na najbliższym krześle, gdyż
nogi ostatecznie odmówiły jej posłuszeństwa.
- Zrobiłam to - szepnęła. - Udało mi się stanąć przed nią,
powiedzieć, co myślę, i przeżyć. Muszę się pochwalić Laurze.
Zaczęła się rozglądać za kapeluszem i rękawiczkami.
Elinor zmuszona była opuścić Hadlow szybciej, niż się
spodziewała. Teraz w salonie swego nowego mieszkania chodziła w
tę i z powrotem. Pani Robynhod z wielką uciechą opowiedziała jej
pewną historyjkę. Pomyśleć, że własna siostrzenica upokorzyła ją w
taki sposób!
Och, ta dziewczyna! Widziano jÄ… flirtujÄ…cÄ… z Julianem St. Aubyn w
miejscu publicznym, w Gunter s. A on śmiał się z czegoś, co mu
pokazywała. Pewnie z rysunków!
Elinor przystanęła, by się nad tym zastanowić. Po chwili
zadzwoniła na służącą. Kazała przynieść sobie płaszcz i kapelusz i
podstawić powóz. Trzeba coś zrobić, żeby powstrzymać to
zauroczenie, zanim rozkwitnie na dobre. Chociaż nie mogła sobie
wyobrazić, co St. Aubyn widział w tym podlotku.
W ciągu półgodzinnego oczekiwania na powóz jej umysł pracował
tak szaleńczo, że wychodząc z domu, miała już pewien plan. Rzuciła
niechętne spojrzenie w kierunku stojącej naprzeciw eleganckiej
rezydencji Juliana. Jak on śmie tak ją obrażać! Już ona uprzykrzy mu
życie!
45
Z netu poprawki - Irena
scandalous
Przybywszy do domu lady Dancy, dowiedziała się jednak, że
wdowy nie ma. Spojrzała z namysłem na lokaja. Z jej doświadczenia
wynikało, że wszyscy oni są przekupni, jeśli zaoferować im
odpowiedniÄ… sumÄ™.
Wyjęła z torebki złotą monetę i trzymała tak, żeby była dobrze
widoczna. Kiedy mężczyzna wyprostował się i mrugnął, wiedziała,
że jest bliska sukcesu.
- Czy moja droga siostrzenica jest również nieobecna?
- Tak, proszę pani. Sądzę, że pojechała z pokojówką do księgarni.
- Pożyczyłam jej pewną drobnostkę, której mi nie oddała.
Mogłabym wejść na chwilkę do jej pokoju, by to zabrać? Wtedy nie
będę musiała zawstydzać dziecka. Trzeba uważać na tych młodych
ludzi, mają takie delikatne nerwy. - Włożyła monetę w dłoń lokaja
bardzo dyskretnym i Å‚askawym gestem.
Po chwili znalazła się w pokoju Chloe. Rozejrzała się z
niesmakiem.
- Przysięgam, jest równie beznadziejny jak jego lokatorka. Gdzie
ona mogła schować ten blok, o którym mówiła pani Robynhod? Na
pewno nie wzięła go ze sobą do księgami.
Wtedy Elinor dostrzegła stos rysunków na toaletce. Rzuciła się, by
je przejrzeć, i nagle niemal krzyknęła z przerażenia. Kiedy zobaczyła
siebie jako przylizaną mangustę, która wyglądała, jakby była gotowa
pożreć węża przyczajonego w trawie, jej oczy zabłysły wściekłością.
- Zapłaci mi za to - przysięgła. - Pożałuje, że się urodziła.
5
Chloe rozglądała się po pomieszczeniu, szukając Laury.
- Za rogiem - doradziła Ellen.
Księgarnię Hatchardsa wypełniali miłośnicy literatury, choć nie
brakowało także osób, które wyznaczyły tu sobie spotkanie. Zaraz
przy wejściu stała grupa pogrążonych w dyskusji mężczyzn.
- Przeżyłaś! - wykrzyknęła Laura, widząc twarz Chloe wyłaniającą
się zza sterty tomów.
- Myślę, że dałam babci do myślenia, gdyż powtórzyłam jej to, co
mi powiedziałaś o fortunie i rodzinnych klejnotach wiesz kogo.
Miała bardzo szczególną minę, kiedy szła do siebie odpocząć. -
Chloe, zadowolonej z małego zwycięstwa, błyszczały oczy.
Laura posłała jej radosny uśmiech i powiedziała:
46
Z netu poprawki - Irena
scandalous
- Pozwól, że zapłacę za tę książkę, a potem może przejdziemy się
obrzeżem Green Parku?
- Boisz się krów? - zapytała figlarnie Chloe, wiedząc, że
przyjaciółka nie odważy się zbliżyć do porykujących w parku
zwierzÄ…t.
- Nigdy nie lubiłam stworzeń większych ode mnie - powiedziała
Laura z blaskiem w Å‚adnych ciemnych oczach. - A tak, dotyczy to
również koni. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl