[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niej oczekiwał.
Luc wypił łyk szampana. Potrzebował odrobiny alkoholu, ponieważ jego zwykłe niewzruszone
opanowanie prysło w momencie, gdy ujrzał Darcy w kusząco obcisłej czarnej sukience, która więcej
odsłaniała niż ukrywała. Wyglądała tak seksownie, że zapragnął natychmiast zerwać z niej tę sukienkę
i rozkoszować się jej wspaniałym ciałem, które - był tego pewien! - pod obcisłym, czarnym
materiałem jest prawie zupełnie nagie.
Popadł w jeszcze bardziej posępny nastrój na widok rozbawionej miny Wolfa, z której poznał, że brat
przeniknął na wskroś jego myśli.
O tym samym z pewnością będzie myślał każdy mężczyzna na przyjęciu, ilekroć spojrzy na Darcy!
- Może czułabyś się pewniej, gdybyś włożyła coś mniej... wyzywającego - odpowiedział jej ironicznie
i natychmiast poczuł się jak skończony łajdak, gdy ujrzał w jej zielonych oczach wyrzut i ból. -
Wyglądasz pięknie - zapewnił ją łagodnym tonem i zapragnął opiekuńczo okryć własną marynarką jej
nagie ramiona i śmiały dekolt.
- Nie próbuj mnie pocieszać. Wiem, że jestem nieodpowiednio ubrana - rzuciła, ściskając kieliszek tak
mocno, że aż zbielały jej kostki palców,
116
CAROLE MORTIMER
i wypiła kolejny pokrzepiający łyk szampana. - Bóg jeden wie, co Wolf i Angel sobie o mnie pomyślą
- syknęła gniewnie.
Luc z łatwością odgadł, co myśli o niej brat, ujrzawszy w jego oczach błysk męskiego podziwu. A
Angel, całkowicie pewna miłości męża, najwyrazniej również uznała ją za doskonałą piękność.
- Oni cię polubili - zapewnił ją szczerze. - Tylko przestań poprawiać ten dekolt - dorzucił szorstko, gdy
Darcy usiłowała podciągnąć go wyżej. Osiągnęła efekt przeciwny do zamierzonego, gdyż przez
moment ujrzał jej kuszące nagie piersi. -Nie masz jakiegoś szala czy czegoś w tym rodzaju, co
mogłabyś na siebie narzucić? - zapytał opryskliwie, zirytowany gwałtowną falą pożądania, które go
nagle ogarnęło.
- Owszem, mam szal, ale wyglądałabym w nim głupio w zamkniętym pomieszczeniu - zauważyła
rozsÄ…dnie.
- Powiem wszystkim, że jesteś przeziębiona.
Darcy popatrzyła na niego przenikliwie i dostrzegła jego rozpłomieniony wzrok utkwiony w jej
piersiach, zaciśnięte szczęki i mięsień pulsujący na policzku. Zdała sobie sprawę, że Luc jest jeszcze
bardziej zakłopotany niż ona.
On nadal jej pragnie!
A więc, wbrew temu co mówił w restauracji Garstang, jednak nie potrafi się jej oprzeć. Co osobliwe,
ta konstatacja pomogła jej uspo-
PRZYJCIE W PARY%7Å‚U
117
koić się i opanować. Darcy w jednej chwili odzyskała pewność siebie i poczuła przypływ energii.
Zatem Luc Gambrelli, czy tego chce, czy nie, wciąż jej pożąda  tak jak tego pierwszego wieczoru.
- Opanuj się, Luc, jeśli nie chcesz, aby twój brat i jego żona powzięli o nas całkowicie błędne
mniemanie - rzuciła drwiąco. - A chyba tego nie chcesz, prawda? - dorzuciła cierpko.
ZÅ‚owrogo zacisnÄ…Å‚ usta.
- Możesz sobie ze mnie kpić, ale pamiętaj, że kiedy wieczorem po przyjęciu wrócimy tutaj, zostaniesz
ze mną zupełnie sama - ostrzegł ją ponurym tonem.
Jego grozba, zamiast zamierzonego lęku, wzbudziła w Darcy dreszcz rozkosznego oczekiwania.
ROZDZIAA DWUNASTY
- Czyżbym słyszał weselne dzwony? - rzucił Wolf do Luca, przystając obok niego na skraju parkietu
tanecznego, na którym wirowało kilkanaście par - między innymi Darcy i Cesare - spośród ponad
pięćdziesięciorga gości wystawnego przyjęcia urodzinowego ich matki.
Luc spiorunował go wzrokiem.
- Chyba dzwoni ci w uszach - odparł opryskliwie.
Wolf zaśmiał się cicho.
- Całej rodzinie spodobała się twoja Darcy - zauważył lekkim tonem.
- Nie jest wcale moja - zaoponował żywo Luc.
- Tak? - Wolf upił łyk wina i popatrzył na Darcy tańczącą w ramionach Cesare. - Więc dlaczego ją tu
przyprowadziłeś? - zapytał, zerkając z zaciekawieniem na brata.
Luc się skrzywił.
- Ponieważ gdybym tego nie zrobił, wówczas ty, Cesare albo, co gorsza, mama, przedstawialibyście
mi kolejne kandydatki na moją żonę.
Nawet teraz widział tutaj kilka z nich. Wszyst-
PRZYJCIE W PARY%7Å‚U 119
kie były piękne i niewątpliwie interesujące, jednak pozostawiały go kompletnie obojętnym.
- Całkowicie się mylisz, braciszku - odparł Wolf. - Swatanie to pomysł wyłącznie żeńskiej części
naszej rodziny. Cesare i ja nie bierzemy w tym udziału. Przez wiele lat usiłowałem uniknąć zako-
chania się w kobiecie, bez której nie wyobrażałbym sobie życia. Prawdopodobnie byłem największym
playboyem w Europie. Ale kiedy już spotkałem tę jedyną, nic nie mogłem poradzić na to, że zakocha-
łem się w niej bez pamięci. To samo przydarzyło się Cesare. %7ładen z nas nie szukał kobiet, które prze-
znaczone nam było pokochać. Wręcz przeciwnie! Jednak one i tak się pojawiły. I wiesz co, Luc? -
dodał z pogodnym uśmiechem. - Kiedy już przestałem walczyć z miłością i pogodziłem się z tym, że
bez Angel moje życie nie miałoby sensu, z radością poddałem się wyrokowi losu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl