[ Pobierz całość w formacie PDF ]

raczej nawet wczesnym wieczorem.
Ingrid Karlsen wydawała się miłą, dobrą dziewczyną. I Rikard z poczuciem ulgi przyjął
wiadomość, że spotkała obcego przybysza nie dalej jak poprzedniego wieczoru. Im krócej
przebywał w Norwegii, tym lepiej!
- Proszę mi powiedzieć - poprosił - jak on się nazywał.
- Nie wiem, jakie nosił nazwisko, ale w każdym razie pytał o rodzinę Matteusów, którzy
dawno temu mieszkali w sąsiednim domu. Pewnie był ich bliskim krewnym, ale mało mówił o
sobie. Przypuszczam, że był marynarzem.
- Gdzie go pani spotkała?
- Zadzwonił do drzwi. Podałam mu wszystkie informacje, które miałam, a on nagle
zorientował się, że zostawił portfel ze wszystkimi dokumentami na statku, którym przypłynął.
Oto i odpowiedz na pytanie, dlaczego nie miał przy sobie żadnych papierów, pomyślał
Rikard.
- Statek przybił do portu w Halden, załatwiłam więc, że Kalle go tam podwiezie.
41
- Kto to jest Kalle?
- Znajomy szofer, jezdzi ciężarówką. Bardzo miły.
Rikard zadał wszystkie niezbędne pytania: jak bliski kontakt miała z obcym, kogo spotkała
pózniej, aż wreszcie musiał jej wyznać prawdę. Ingrid na moment jakby skurczyła się w
sobie, ale wiadomość przyjęła spokojnie. Jedyną osobą, z którą zetknęła się po spotkaniu z
obcym, był Kalle, kontakt mieli zresztą zaledwie przez chwilę, kiedy przedstawiała sobie obu
mężczyzn.
- Ależ urządziłam Kallego! - zatroskała się bardzo po ludzku. Wzbudziła tym sympatię
Rikarda.
- Przykro mi, ale musi pani pojechać do szpitala w Halden na oddział izolacyjny.
Ponieważ Ingrid w tym czasie nie korzystała z telefonu, posłużył się nim do przywołania
ambulansu, który zabrałby dziewczynę, i służb sanitarnych, by zdezynfekowały jej
mieszkanie. Oniemiała Ingrid przysłuchiwała się tylko jego rozmowom.
- Mieliśmy sporo szczęścia, jeśli o panią chodzi - stwierdził Rikard. - Nie rozmawiała pani z
ludzmi. Pozostaje Kalle. Jak pani myśli, gdzie go mogę spotkać?
- On mieszka w Halden - odparła cienkim głosem i podała pełne nazwisko i adres kierowcy.
- Czy jest żonaty? - spytał Rikard.
- Nie, wynajmuje pokój z kuchnią. Większość czasu i tak spędza na drogach w
samochodzie.
- Czy ma telefon?
- Tak - odpowiedziała, sięgając po słuchawkę. Rikard natychmiast ją powstrzymał.
- Proszę podać mi numer, ja zadzwonię, a pani w tym czasie przygotuje się na dłuższy pobyt
w szpitalu.
Ingrid, wzdychając ciężko, wyszła z pokoju.
Rikard, czekając na połączenie, modlił się w duchu: Oby tylko Kalle był w domu! Oby nie
wyruszył w daleką podróż albo nie wyszedł do jakiejś knajpy, w której teraz siedzi i rozsiewa
zarazÄ™!
Kiedy na drugim końcu linii rozległ się bas piwosza, Rikard odetchnął z ulgą.
Wyjaśnił szoferowi zaistniałą sytuację; komentarz Kallego nie nadawał się do przytoczenia.
Nie, poprzedniego wieczoru, kiedy wysadził tego człowieka na przystani, z nikim więcej już
42
nie rozmawiał, był zmęczony jazdą do Oslo, wprawdzie nie tak bardzo odległego, ale podróż
przeciągnęła się ponad miarę.
Błogosławione zmęczenie, pomyślał Rikard. Gdyby udało nam się ograniczyć to do...
Wkrótce jednak okazało się to niemożliwe. Kalle zadał śmiertelny cios nadziejom Rikarda.
Najpierw jednak powiedział, że od razu spostrzegł, iż jego pasażer był chory.
- Musiał być cholernie chory - twierdził z niezachwianą pewnością. - Ale że to ospa... Mój
Boże! W każdym razie za wszelką cenę chciał dostać się na statek, żeby zabrać stamtąd
portfel. Zostawił go na jakiejś skrzyni wraz ze wszystkimi papierami.
- Jak nazywał się statek?
- Jakieś babskie imię. Przypłynął z Rotterdamu.
-  Fanny ?
- Tak, tak, właśnie  Fanny .
- Ale na pokładzie nie było nikogo o takim wyglądzie. Rozpytywałem o niego.
- Podróżował na gapę. Przybył ze Wschodu, przez Afrykę. Udało mu się wyskoczyć na ląd w
Svinesund, nikt go nie zauważył.
- Ale jak zdołał dotrzeć do Sarpsborg?
I wówczas Kalle zadał śmiertelny cios:
- Prawie od razu natknął się na jakąś rodzinę, podwiezli go samochodem, tak mi mówił.
Facet, co prowadził, zdaje się był klaunem lub kimś takim. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl