[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Walta poczerwieniała.
Sharon wyszła z basenu i odgarnęła włosy z twarzy. Przed wyjazdem kupiła nowy,
dwuczęściowy kostium, który nie był szczególnie odważnie wycięty, ale Walt i tak był zdania, że
poza świeżo poślubionym mężem nikt nie powinien oglądać tak dużo jej nagiego ciała. Nie miała
obfitego biustu, ale gdy tak stała na krawędzi basenu, jej nogi zdawały się ciągnąć bez końca, a
wycięcie majtek odsłaniało uda niemal do pasa. Idąc w stronę Walta, złożyła ręce do tyłu i
wetknąwszy palce pod brzeg majtek, obciągnęła je sobie na pośladkach. Mężczyzni po drugiej
stronie basenu nie spuszczali z niej wzroku.
Cześć, kochanie. Klepnęła go w piersi w drodze do leżaka, obok którego stała
szklanka z sokiem pomarańczowym. Walt przytrzymał ją za ramię i przyciągnął ku sobie.
Dzień dobry! powiedział znacząco i pocałował ją.
O rany mruknęła po chwili.
Chodz do kabiny.
Nie próbowała udawać, że nie wie, o co mu chodzi.
Kochanie, jestem cała mokra zaprotestowała łagodnie.
Nie szkodzi. Mogę się zmoczyć. Jeszcze nie byłem pod prysznicem.
Zauważyłam przejechała dłonią po jego zarośniętym policzku.
Poszedłem od razu cię szukać. Nigdy cię nie ma, kiedy się budzę.
Czekałam. Wzruszyła ramionami. Ale tak długo spałeś...
Chodzmy do kabiny powtórzył. Przyciągnął ją do siebie i wsunął palce pod brzeg
jej majtek. Sharon szarpnęła się tak gwałtownie, że niewiele brakowało, by zebrani wokół basenu
mogli ją obejrzeć w pełnej krasie.
Walt! sapnęła.
Jesteśmy w podróży poślubnej.
Powiedział to o wiele za głośno. Czuł, że wszyscy się na nich gapią.
Sharon zarumieniła się, chwyciła szlafrok i szybkim krokiem się oddaliła. Walt odwrócił
się i zobaczył, że mężczyzni patrzą na niego, porozumiewawczo się uśmiechając.
" " "
Gdy potem w nocy próbowała się do niego przytulić, był tak śpiący, że jej dotyk go
zirytował, zamiast podniecić. Drażniło go, gdy gubiła się gdzieś na statku, ale po latach życia w
samotności równie męczące było jej ciągłe towarzystwo. Walta zaskakiwały własne reakcje.
Spodziewał się, że znacznie łatwiej przystosuje się do życia małżeńskiego.
Musimy się tak stroić?
Walt upomniała go z wyrzutem. Była ubrana w długą czarną suknię z
kunsztownie wszytymi ramiączkami, dzięki czemu jej ramiona były niemal gołe, a rozcięcie z boku
sięgało do pół uda. Irytował go ten jej mentorski ton. Jeśli chciałeś cały czas chodzić w szortach
i T-shircie, to powinniśmy byli zostać na plaży. Rejsy to także wieczorne wyjścia.
Okej. Machnął ręką.
Sharon tkwiła przed lustrem. Stanął za nią, pomógł jej zapiąć naszyjnik ze sztucznych
pereł, potem pocałował w kark, objął i przytulił się. Sharon lekko odwzajemniła uścisk i dotknęła
dłonią jego policzka, ale zaraz wyzwoliła się z jego objęć. W tym momencie poczuł, że mógłby ją
zabić, a ona na dodatek obróciła ku niemu twarz i uśmiechnęła się pytająco.
Okazało się, że niektórzy goście kasyna w Freeport rzeczywiście byli ubrani w szorty i
hawajskie koszule i na ich widok Walt poczuł, że się niepotrzebnie wystroił. Choć musiał też
przyznać, że było kilka par w strojach wieczorowych, a nawet paru mocno starszych panów w
smokingach. Sharon od razu pożeglowała w ich stronę, pociągając za sobą Walta. Widząc, jak
rozgląda się radośnie podniecona, pomyślał, że wygląda teraz jak szesnastolatka, w której mógłby
się od nowa zakochać.
Potem jednak przybrała pozę starej wyjadaczki i wdała się w dyskusję z grupką
elegancko ubranych gości. Urok młodości momentalnie zniknął, a on mógł już tylko ze złością
zagryzać zęby. Po chwili od niechcenia poprosiła go o kupienie sztonów.
Nie trzeba, kochana wtrącił jeden z elegancko ubranych mężczyzn. Był mocno
opalony, znacznie młodszy od reszty i nie miał obok siebie partnerki. Pozwól, że obstawię za
ciebie.
To zbyteczne mruknął Walt. Pójdę po sztony.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Odnośniki
- Start
- Antologia Wielka ksiega science fiction. Tom 1
- antologia Stało się jutro 21
- Antologia SF Kryształowy sześcian Wenus
- antologia Trzynascie kotow
- Antologia Trzynaście kotów
- Antologia do extase
- Angela Claire Heart of Stone (pdf)
- Golding William Bog skorpion
- Edgar Allan Poe Poems
- Macomber Debbie Czwartki o ósmej
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- teen-mushing.xlx.pl