[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rosły sumy na kontach w kilku bankach. Jednak nie chciał
wtajemniczać Claren w swoją przeszłość i powiedział:
- Jakoś dogadałem się z jubilerem. Uśmiechnęła się do niego.
- Wiem, że brylant byłby stosowniejszy. - Był zakłopotany jak
uczniak na pierwszej randce. - Zobaczyłem ten kamień na wystawie.
Miał kolor twoich oczu. Nie mogłem się powstrzymać. Możemy tam
zaraz wrócić i wymienić ten pierścionek na taki, jaki ci odpowiada.
- Nigdy. - Wyjęła pierścionek ze szkatułki i podała Dashowi. -
Proszę, włóż mi go.
Wzruszenie ścisnęło go za gardło, kiedy wsuwał pierścionek na
palec.
- Pobierzmy się jak najszybciej  powiedział, tknięty
przeczuciem, że mógłby ją stracić - dziś wieczorem, zanim zmienisz
zdanie.
Claren zaskoczył wyraz powagi na twarzy Dasha.
- Nie mam zamiaru zmieniać zdania - zapewniła.
- Jesteś na mnie skazany, panie MacKenzie. Na resztę życia. -
Pocałowała go namiętnie. Przez chwilę niemal zapomniał o grożącym
jej niebezpieczeństwie, niemal...
166
RS
Nagle dobiegł ich dzwięk dzwonka przy bramie.
- Będziemy udawać, że nas nie ma - zamruczała Claren, nie
odrywając warg od ust Dasha. Ale ktokolwiek by to był, nie dawał się
zbyć tak łatwo. Dzwonek zadzwięczał znowu. I znowu...
- Chyba jednak wyjrzę - zdecydowała i z widoczną niechęcią
wyszła do przedpokoju. W drzwiach stał posłaniec z ogromną paczką:
- To nie może być dla mnie - powiedziała Claren
- musiał pan pomylić adres.
- Pani Claren O'Neill Wainwright.
- Tak, ale...
- Więc trafiłem dobrze. - Przekręcił paczkę w ten sposób, że
mogła odczytać adres.
- To jest dla pani.
- Adres się zgadza. Ale ja nie spodziewam się żad-lej przesyłki,
zwłaszcza tej wielkości. - Claren spróbowała podnieść skrzynię. - Co
tam jest w środku?
- Skąd ja mogę wiedzieć? Ja tylko dostarczam przesyłki. Proszę
spojrzeć - wskazał na listę - mam jeszcze kilkanaście takich paczek do
rozwiezienia. Jeśli nie pokwituje pani odbioru, to zabieram ją z
powrotem i jadÄ™ dalej.
- Ale ja niczego...
- Mam jedno pytanie- odezwał się nagle Dash.
- Słucham, sur. - Posłaniec wyprężył się na baczność. Nie
zdziwiłaby się, gdyby zasalutował.
- Jak pan się tu dostał?
- Po prostu. Otworzyłem bramę i zajechałem przed dom.
167
RS
Dashowi włosy zjeżyły się na głowie. -Nie była zamknięta?
- Nie. Myślę, że nie, sir. Dash wręczył Claren pióro.
- Dlaczego nie pokwitujesz odbioru? - spytał z udawanym
spokojem.
Claren miała ochotę wdać się w dyskusję, ale dała spokój. Przez
twarz Dasha przebiegł cień niepokoju. A może tak się jej tylko
wydawało? Przecież Dash był najodważniejszym człowiekiem na
świecie. Niedbale podpisała kwit.
- Gdzie mam to zanieść? - spytał posłaniec. Zanim zdążyła
odpowiedzieć, Dash wskazał miejsce.
- Niech pan to zostawi na dworze.
- Nie lepiej wnieść do środka? - - Nie.
Posłaniec zszedł po schodkach, następnie podniósł paczkę i
ostrożnie postawił na środku dziedzińca. Potem, klnąc pod nosem,
wskoczył do brązowej furgonetki i odjechał.
- Hmm... - Claren przyjrzała się skrzyni. - Nie może to być
prezent ślubny, bo nikt jeszcze nie wie, że się pobieramy. Z wyjątkiem
Elliotta - dodała. -Ale nie sądzę, żeby chciał ofiarować nam podarek.
Chyba że włożył tam bombę, która zaraz eksploduje.
Tego właśnie obawiał się Dash, dopóki nie zobaczył daty
nadania paczki. Okazało się, że została wysłana na dzień przed
zaginięciem Darcy'ego.
- Dlaczego nie pójdziesz na górę i nie przebierzesz się na tańce?
Ja w tym czasie wezmę młotek i rozpakuję to pudło.
- %7łartujesz. Ja też chcę zobaczyć, co tam jest. Dash spodziewał
się zobaczyć skarby znalezione w splądrowanym wraku  Marii
168
RS
Theresy". Jednak kiedy otworzył skrzynię, zupełnie nie wiedział, co
sądzić o jej zawartości. W środku znajdowały się rzeczy bez większej
wartości, typowe pamiątki turystyczne. Była tam spódniczka z trawy,
przeplatanej, palmowymi liśćmi, którą Dash uznał za całkiem
odpowiednią dla Claren i wyobraził sobie, że mogłaby wyglądać w
niej ponętnie, orzech kokosowy wyrzezbiony w kształcie małpiej
głowy, różnego rodzaju egzotyczne figurki z gliny, kilka koszyków i
sznury naszyjników z muszli.
- O Boże - mruknęła Claren, wpatrując się w jedną z figurek
przedstawiającą kobietę w ciąży - ona jest raczej przerażająca,
prawda?
- Mhm - potwierdził, biorąc rzezbę do ręki i oglądając dokładnie.
Ogromne piersi i wielki odstający brzuch zostały wyrzezbione z
widocznÄ… przesadÄ….
- Możemy uznać tę figurkę za prezent ślubny od twojego wuja,
zważywszy że marzysz o dużej rodzinie.
Darcy zawsze przysyłał mi prezenty ze swoich podróży, ale
nigdy tak...
- Erotyczne - dokończył Dash. - Ona przypomina mi ciebie -
dodał, pukając palcem w rzezbę.
- Mnie? - Claren dotknęła swojego brzucha, jakby chciała się
upewnić, że nie jest wielki i odstający. - Taką mnie widzisz?
- Nie dosłownie - uspokoił ją - ale symbolicznie. Ona jest
uosobieniem kobiecości, zupełnie jak ty.
169
RS
- Nie uważam tego za komplement, Dash. Czasami, kiedy
mówisz takie rzeczy, mam wrażenie, że nie jesteś nowoczesnym
mężczyzną lat dziewięćdziesiątych.
- Takim jak Elliott? Na pewno nie.
- Całe szczęście - uśmiechnęła się.
Dash ujął w dłonie twarz Claren i spojrzał jej głęboko w oczy.
- To jest ważne - powiedział. - Chciałbym, żebyś mi obiecała, że
cokolwiek się między nami wydarzy, nie zapomnisz nigdy, że
kochałem cię bardziej, niż myślałem, że jest to możliwe.
- Mówisz tak, jakby miało nas wkrótce spotkać jakieś
nieszczęście - szepnęła.
- Obiecaj mi.
- ObiecujÄ™.
Wypuścił ją z objęć tak nagle, że Claren o mało nie upadła.
Następnie wziął do ręki glinianą figurkę i cisnął nią o ziemię.
Wypalana glina rozpadła się na drobne kawałki, odsłaniając inną
figurę, o identycznych kształtach, tyle że odlaną z najczystszego złota.
- O Boże. - Claren uklękła i podniosła posążek. - Skąd
wiedziałeś?
- To stary sposób - odparł. - Powszechnie stosowany przez
szmuglerów.
Spojrzała wstrząśnięta i zaskoczona.
- Oskarżasz Darcy'ego o przemyt?
- Nie oskarżam go o nic.
170
RS
Ale jego oczy mówiły coś wręcz przeciwnego. Claren wstała z
opuszczoną głową. Nie mogła znieść myśli, że Dash podejrzewa jej
ukochanego wuja o popełnienie przestępstwa. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl