[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rąco... Pogodziliśmy się.
Ambasador przesunÄ…Å‚ palcem po ustach, jakby szukajÄ…c
śladu tamtego pocałunku sprzed lat.
-I gdzie ona teraz jest? - zapytała Cara.
- Raz pokłóciliśmy się na śmierć i życie. I nie pogodziliśmy
się. Czekałem na jej przeprosiny, a ona chyba czekała, żebym
to ja zrobił pierwszy krok. W każdym razie pewnego dnia
znikła. I już było za pózno. Wyjechałem na studia, a jej rodzi
na wyprowadziła się. Gdy wróciłem, jej dawno nie było.
Umilkł na chwilę.
- Boże, co mi się stało, że zacząłem gadać o Pearly?
- Pearly? - z niedowierzaniem powtórzyła Cara.
Naprzeciwko księgarni w Erie, po drugiej stronie skwe
ru, znajdował się salon kosmetyczny, w którym pracowała
Pearly Gates, urocza kobieta, która o wszystkich i wszyst
kim wszystko wiedziała.
Niemożliwe, by była to ta sama Pearly, którą wspominał
ambasador. A jednak... Pearly to takie niespotykane imiÄ™.
- Pearly Gates. Och, to była dziewczyna -pistolet! Umiała
rzucić faceta na kolana. Pewnie wyszła za mąż i ma teraz
gromadkę dzieci i wnuków. Bardzo chciała mieć rodzinę.
- Pearly Gates? - wyszeptała Cara, bardziej do siebie niż
do ambasadora.
- Pearly Gates. Bramy raju. To niespotykane imiÄ™. Jej
mama ją tak nazwała. Uważała, że jej córeczka przyszła do
niej z niebios. No, nie do końca była to prawda, bo Pearly
miała w sobie coś diabelskiego.
Cara coraz bardziej utwierdzała się w swoich podejrze
niach. Kiedyś Pearly opowiadała jej podobną historię. A te
raz jej chłopak z dawnych lat odnalazł się w Eliason... Czy
ktoś mógł to przewidzieć?
Ambasador nie zgadł. Pearly nie wyszła za mąż, nie mia
ła dzieci i wnuków. Za to była tak zżyta z lokalną społecz
nością, że stanowili jedną rodzinę. Znajdowała się w cen
trum wszystkiego.
- To musiała być wyjątkowa dziewczyna - rzekła Cara.
Sama to wiedziała, z pierwszej ręki.
Niedługo Pearly przyjedzie do Eliason na ślub. Przez
chwilę Cara zastanawiała się, czy powiedzieć o tym amba
sadorowi, ale ostatecznie postanowiła zachować tajemnicę.
To dopiero będzie niespodzianka!
- Och, to prawda - z żalem powiedział ambasador. - Ileż
razy zastanawiałem się, gdzie rzucił ją los! Jej rodzina roz
pierzchła się, straciliśmy kontakt.
- Teraz jest pan w Eliason, w świetnej komitywie z mo
narchÄ….
- Tak. Chwilami sam w to nie wierzę. Kiedyś byłem po
prostu Busterem McClinnonem, a moje życie miało upłynąć
u boku Pearly. - Potrząsnął głową i podniósł się. - Przepra
szam. Zamierzała pani popracować w spokoju, a ja zawracam
pani głowę wspomnieniami z zamierzchłej przeszłości.
- Było mi bardzo miło, naprawdę - zapewniła Cara.
- Przepraszam, że się wtrącam, ale może przyda się pa
ni pomoc.
- Dziękuję, niedługo powinnam skończyć ten plan.
- Miałem na myśli Michaela. Zauważyłem, że pani się
przed nim chowa.
- Nie wiem, o czym pan mówi - powiedziała zmieszana
Cara. No pięknie, jeśli ambasador to spostrzegł, to pewnie
i inni też.
- Może pani liczyć na moja dyskrecję. Wszyscy są tak
pochłonięci przygotowaniami do ślubu, że z pewnością nie
zauważyli, co dzieje się między wami.
Nim zdążyła zaprzeczyć, dodał:
- Bo coÅ› siÄ™ dzieje, to oczywiste. Porozmawiamy o tym?
- Nie, nie teraz. Ale dziękuję.
- W każdej chwili jestem do twojej dyspozycji, moja
droga. W każdej chwili.
Ambasador odszedł powoli korytarzem. Cara słyszała,
jak szeptem powtarza imiÄ™ Pearly.
Nie chciała myśleć o tym, co powiedział i jak to się stało,
że zaczęli rozmowę o tak osobistych sprawach.
Ambasador był bardzo zręcznym dyplomatą, umiał
zmieniać temat... podobnie jak Pearly Gates.
Cara szybko wybrała numer Parker i pokrótce opowie
działa przyjaciółce całą historię.
- Ambasadora znam od zawsze - zdumiała się Parker. -
Naprawdę jesteś przekonana, że mówił o naszej Pearly?
- Na sto procent. W całych Stanach nie znajdziesz ta
kiej drugiej.
- Nawet na całym świecie! - zaśmiała się Parker.
Przyjaciółki jeszcze przez chwilę rozprawiały wesoło,
relacjonujÄ…c sobie nawzajem ostatnie wydarzenia. Par
ker opowiadała o Jasie, o planach na przyszłość i o zale
tach narzeczonego. Cara tylko potakiwała, od czasu do
czasu wtrącając: Tak?" albo Naprawdę?" Już wcześniej
przekonała się, że to najlepszy sposób, by Parker dała jej
spokój.
Shey była bardziej powściągliwa w zachwytach nad
swoim księciem, jednak fakt, że również o nim opowiada
ła, świadczył sam za siebie.
- Och, przyszedł Jace - urwała Parker. - Muszę pędzić!
- No to na razie. Chciałam ci tylko o wszystkim powie
dzieć. Przygotowania do ślubu idą pełną parą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Odnośniki
- Start
- 036 Romantyczne podróże Mansell Joanna Sekrety toskańskiej nocy
- Sekretny jezyk kwiatow Vanessa Diffenbaugh
- 0582. Corey Ryanne Sekret milionera
- Quinn Julia Sekretny pamiętnik Mirandy
- Fields Natalie Czterdzieści żab, jeden królewicz
- 161. Donald Robyn Królewski ślub
- Holly Lisle Secret Texts 2 Courage of Falcons
- Black Holly Waleczna
- Rice Anne Spiaca Krolewna 3. Wyzwolenie Spiacej Krolewny
- D254. Buck Carole NiezwykśÂ‚a propozycja
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ninetynine.opx.pl