[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Penny Jordan 211
zumiałam, że nie kochałam żywego człowieka,
tylko jakieś wyobrażenie, fatamorganę. Stuart
jest wart więcej niż setka takich jak ty.
 Kochasz go? KÅ‚amiesz, Saro. Znam ciÄ™.
Znam takie jak ty. Ty mnie kochasz. Zawsze
mnie kochałaś i zawsze będziesz...
 Nie  przerwała mu gwałtownie.  Nie
kocham ciÄ™, Ian.
 Ależ przeciwnie, kochasz. W noc poślubną,
kiedy będziesz leżała obok swojego farmera
zimna i obojętna, wtedy za mną zatęsknisz, za
mnÄ…...
 Nie  powtórzyła, po czym uniosła głowę
i powiedziała coś, czego nie spodziewała się
nigdy powiedzieć do nikogo, a zwłaszcza do
Iana:  Mylisz siÄ™. Nawet nie wiesz, jak bardzo
się mylisz. Ostatniej nocy kochaliśmy się ze
Stuartem. Bałam się tego bardziej niż czegokol-
wiek w życiu do tej pory. Wiesz, dlaczego?
Z twojego powodu. Nie dlatego, że kiedyś cię
kochałam, ale dlatego, że mnie skrzywdziłeś,
wyszydziłeś... Pozwoliłeś, żeby Anna zraniła
mnie tak okrutnie i tak głęboko, aż wpadłam
w przerażenie, że ona ma rację, że żaden męż-
czyzna mnie nie zechce. Ale potem Stuart mnie
dotknął... pokazał mi...
Wzięła głęboki oddech i mówiła dalej odważ-
nie, chociaż głos jej drżał:
212 UKRYTY SKARB
 Dzięki Stuartowi zaznałam takiej rozkoszy,
jakiej nikt, jak dotądsądziłam, nie może zaznać.
Nie mówiąc już o mnie. Stuart był dla mnie
szczodry, hojny.
Azy napłynęły jej do oczu, otarła je grzbietem
dłoni.
 I dlatego... dlatego... nawet gdybym go
nie kochała, nawet gdybym to ciebie nadal
kochała, co nie jest prawdą, i tak bym z nim
została i wyszłabym za niego. Bo powiem ci,
Ian, że Stuart jest najbardziej zrównoważonym
i spełnionym człowiekiem, jakiego znam. A ty
w porównaniu z nim jesteś tylko żałośnie tan-
detną imitacją tego, czym powinien być męż-
czyzna.
 >oj Boże, ty go naprawdę kochasz, co?
I wystarczyła ci do tego jedna namiętna noc.
Musi być w tym dobry. Coś ci powiem, starusz-
ko, na twoim miejscu zastanowiłbym się, skąd
u niego taka biegłość. Skoro on tak lubi kobiety,
seks... Może się zastanów. Na jak długo mu
wystarczysz? Pewnie cię poślubi, ale założę się,
że nie masz co liczyć na jego wierność. Na
pewno nie zmienisz zdania?
Sara odwróciła się do niego plecami.
 Nie, Ian. Nie zmieniÄ™ zdania.
Nie ruszyła się z miejsca, dopóki nie usłysza-
ła, że Ian wychodzi, a potem odjeżdża. W końcu,
Penny Jordan 213
kiedy chciała się ruszyć, stwierdziła, że jest
potwornie spięta. Mogła tylko tak stać i dygotać.
Poczuła się zle, w głowie jej pulsowało, nigdy
jeszcze nie czuła się tak słaba, a równocześnie
tak silna.
Kocha Stuarta. To zdumiewające, pomyślała,
że dopóki nie ubrała tego w słowa, nie wypowie-
działa na głos, sama o tym nie miała pojęcia.
A przecież minionej nocy, a także już wcześniej,
gdzieś tam w głębi duszy musiała być tego
świadoma, a zatem wiedziała i sama przed sobą
ukrywała tę wiedzę. To odkrycie stanowiło dla
niej szok.
Oczywiście, w tej sytuacji nie może wyjść za
Stuarta. To byłoby nieuczciwe wobec nich oboj-
ga. Już sama myśl o tym, że ona pożąda go
bardziej niż on ją, wywoływała w niej przy-
gnębienie, a teraz, kiedy zna już prawdę...
Przygryzła wargi. Jak mu to powie, jak go
przekona? I raptem uświadomiła sobie, że wizy-
ta Iana wyposażyła ją w doskonałą wymówkę.
Stuart wcale nie musi poznać prawdy, nie
odkryje przed nim prawdy, żeby zawstydzić
siebie i jego. Powie mu jedynie, że Ian zerwał
zaręczyny i chce, żeby do niego wróciła, że
zrozumiał...
Poczuła do siebie takie obrzydzenie, że pew-
nie nie zdołałaby w tej chwili wymówić choćby
214 UKRYTY SKARB
słowa. Nie potrafiłaby nawet zasugerować, że
nadal kocha Iana.
Tak długo pielęgnowała swe iluzje, że za-
częła się zastanawiać, czy przypadkiem w rze-
czywistości już dawno nie przestała go kochać,
tylko nie chciała tego przyznać nawet sama
przed sobą. To wyjaśniałoby fakt, że go nie
pożądała, wyjaśniałoby także przekonanie, że
nie należy do kobiet, które odczuwają silne
pożądanie. Tłumaczyłoby też fantazje, których
prawdziwą naturę szybko obnażyła jej reakcja
na Stuarta.
Stuart nie kazał długo czekać na swój powrót.
Land-rover zawarczał na podwórzu w chwili,
kiedy Sara akurat parzyła kawę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl