[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Dlaczego? Co to za różnica? - Widać było, że Kyle rzeczywiście nic z
tego nie rozumie.
- Olbrzymia! - wybuchnęła Skye, zdenerwowana jego niewiedzą na
temat tak oczywistych spraw. - Czy nie potrafisz przewidzieć, jaki wpływ
miałby taki film na ludzi związanych z tą tragedią? Czy nie wiesz...
- Nie, nie wiem. - Tym razem on starał się rozładować napiętą
atmosferÄ™. - Nie znam siÄ™ na psychiatrii, nic nie wiem o chorobach
umysłowych. Wiem tylko to, co wyczytałem w gazetach. - Uśmiechnął się
z chwytającym za serce smutkiem, jak to nieraz czynił na ekranie. - A
przecież nie należy wierzyć prasie.
Wbrew zdrowemu rozsądkowi Skye również się uśmiechnęła i
natychmiast zganiła się za to w duchu. Poczuła się tak, jakby została
wspólniczką Kyle'a. Nie powinna zbytnio odprężać się w jego
towarzystwie. Musi zachować czujność. A to oznacza też, że nie powinna
pochopnie go oceniać. Jeśli będzie z góry posądzała go o najgorsze, zbyt
często będzie musiała go przepraszać.
- Wesz, chyba już rozumiem, dlaczego byłoby zle, gdyby film
opowiadał autentyczną historię - oznajmił. - Kręcąc poprzednie filmy, nie
musiałem się zastanawiać nad takimi problemami. - Znów się uśmiechnął i
Skye jeszcze raz odpowiedziała mu uśmiechem, coraz bardziej
rozluzniona. - Najlepiej będzie - mówił dalej - jeśli założysz, że w dziedzi-
nie psychiatrii jestem kompletnym ignorantem i zaczniesz wprowadzać
mnie w temat od samego poczÄ…tku.
Dlaczego zachowywał się tak rozsądnie, kiedy za wszelką cenę chciała
myśleć o nim jak o zarozumiałym, antypatycznym gwiazdorze?
- Dobrze - powiedziała wolno. - Chociaż me bardzo wiem, gdzie jest ten
początek. Aatwiej by mi było, gdybym dokładnie znała fabułę.
Przepraszam, że ciągle do tego wracam, ale specjalizuję się w depresjach
poporodowych. Nie chciałabym cię zanudzić.
- Nikogo nie mogłabyś zanudzić.
Odniosła wrażenie, że powiedział to szczerze. Miała jednak do czynienia
z aktorem, zawodowo przekonującym ludzi, że to, co mówi, jest prawdą.
Nie powinna o tym zapominać.
- Może na początek zdradzisz mi, dlaczego pomysł tego filmu tak ci się
nie podoba - zaproponował Kyle i dodał po chwili: - Bo nie jesteś nim
zachwycona, prawda?
- Chyba nie - przyznała. - Trudno mi to wyjaśnić. Było już tyle filmów
na temat chorób psychicznych. Tyle było w nich mylących...
Urwała i przygryzła wargę. Nie potrafiła znalezć odpowiednich słów dla
wyrażenia swych odczuć. Kyle czekał w milczeniu i patrzył na nią z
uwagą, jakby spojrzeniem chciał ją zmusić do dalszej rozmowy.
- Przede wszystkim w takich filmach jest za dużo przemocy. Większość
chorych z zaburzeniami psychicznymi wcale nie wykazuje agresji. Przez
takie filmy ludzie boją się chorych, nie chcą mieszkać w ich sąsiedztwie.
A przecież powinniśmy pomagać chorym żyć normalnie, starać się, żeby
integrowali się ze społeczeństwem. - Zamilkła dla nabrania oddechu, a
ponieważ Kyle nadal milczał, mówiła dalej: -Każdy film, w którym
występuje jakiś nieobliczalny, agresywny  psychol", wyrządza wielkie
szkody. - Chociaż starała się mówić spokojnie i rozsądnie, emocje
zaczynały w niej brać górę. Kyle próbował temu zapobiec.
- Ten film będzie inny. Jak już powiedziałem, to będzie poważny film na
poważny temat, nie żaden kasowy przebój. Produkcją zajmuje się mała
niezależna wytwórnia.
Oznaczało to zupełnie inne podejście do tematu i miał nadzieję, że Skye
to zrozumie. Jej mina świadczyła jednak, że nie jest całkowicie
przekonana. Kogo Kyle chciał nabrać? Każdy film z nim w roli głównej
musi się stać przebojem.
Starała się nie wyciągać pośpiesznych wniosków i dać wyraz swoim
obawom.
- Jednak będzie to film o chorej kobiecie, która zabija dzieci - ciągnęła,
nie dając się odwieść od tematu. - Zabija nie tylko noworodka ale również
dwoje starszych. To jakaÅ› krwawa Å‚aznia! Szukanie sensacji tam, gdzie...
- Chcesz mi powiedzieć, że nic takiego nigdy się nie zdarzyło? - zapytał
Kyle. Spokój i opanowanie zaczynały powoli go opuszczać.
- Zapewne się zdarzyło - przyznała niechętnie. - Nie twierdzę, że to
niemożliwe, ale po prostu do takich zdarzeń dochodzi bardzo, bardzo
rzadko. Widzowie odniosą mylne wrażenie. W zwykłym, codziennym
życiu...
- W zwykłym, codziennym życiu! - Kyle nie mógł dłużej słuchać tego
spokojnie. - Filmy nie opowiadają o zwykłym, codziennym życiu! Film
ma dostarczać rozrywki.
- 1 to wszystko? - zapytała chłodno. - Dostarczać rozrywki, nie licząc się
z prawdÄ…?
- Nie. - Kyle starał się zapanować nad nerwami. - Wcale nie, ale
przyznasz chyba że film musi pokazywać coś innego, niezwykłego. Tylko
dlatego ludzie są skłonni zapłacić, żeby go obejrzeć.
- Ale to... - Urwała. W duchu przyznała mu rację, nie mogła się tylko
zdobyć, żeby wyrazić to głośno. Kyle zresztą i tak nie zamierzał przerywać
swojego wykładu.
- Kiedy opowiadasz jakieś historie ze swojego życia lub z pracy, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl